On ukrywa swoje uczucia do mnie czy jestem dla niego koleżanką zwykłą? Mam kumpla,znamy się prawie 2 lata.Kiedyś denerwował mnie to do mnie;nie denerwuj sie,wiesz,że złość piękności szkodzi.2 razy odprowadził mnie do domu jak ciemno było.2 tygodnie temu on do mnie,że kiedyś będę dobra i,że dziewczyny w moim wieku by się poryczały,a ja walczę dalej.On ma 16,a ja 15 lat
Nie wszystkie damsko-męskie znajomości muszą zakończyć się związkiem. Każda z nas ma bliższych i dalszych znajomych, którzy są tylko kumplami. Problem pojawia się wtedy, gdy oczekujemy czegoś więcej, ale on widzi w nas wyłącznie koleżankę. Lubi nas i to by było na tyle. Zobacz również: 9 bardzo wstydliwych pytań, które powinnaś wreszcie zadać facetowi Jak sprawić, by niezobowiązująca sympatia przemieniła się w rosnące pożądanie? Okazuje się, że to wcale nie takie trudne. Tak przynajmniej twierdzi publicysta portalu „Your Tango”. Młody mężczyzna wymienia 5 sposobów, by obiekt westchnień nareszcie odwzajemnił nasza zainteresowanie. Co zrobić, żeby dostrzegł w nas materiał na żonę? #1 Miej własne życie Mężczyźni wcale nie lubią, kiedy jesteśmy wpatrzone w nich jak w obrazek. Partnera zawsze warto docenić, ale to nie może oznaczać totalnej uległości. Każda z nas musi coś sobą reprezentować. Największym uznaniem cieszą się niezależne i przebojowe kobiety, które mają własne zainteresowania. Warto być kimś, a nie tylko kwiatkiem do kożucha. #2 Kochasz siebie Brzmi jak banał wygłaszany przez coacha, ale coś w tym jest. Trudno pokochać kogoś innego, jeśli sami nie do końca się akceptujemy. Tylko świadomy swojej wartości człowiek jest w stanie stworzyć trwały i co najważniejsze - zdrowy związek. Nieśmiałość i nieporadność może wyglądać uroczo, ale na pewno nie na dłuższą metę. Zobacz również: Zaskakująca rzecz, którą powinnaś robić z chłopakiem każdego dnia. Będzie iskrzyć #3 Jesteś zabawna Faceci to wieczni chłopcy - daje do zrozumienia autor poradnika. Oczywiście zależy im na wzajemnym zrozumieniu, intymności i wsparciu, ale ponad wszystko lubią się dobrze bawić. Wymarzona partnerka to zabawny kumpel, tyle że w spódnicy. Jeśli potrafisz rozśmieszyć mężczyznę, to wreszcie trafisz także do jego serca. #4 Opanowałaś sztukę flirtu Najważniejszy jest złoty środek. Panowie raczej nie przepadają za dziewczynami, które boją się odezwać i potrafią tylko patrzeć w podłogę. Z kolei przesadna pewność siebie może kojarzyć się z bezczelnością. Facet lubi być uwodzony, ale ze smakiem i umiarem. Mrugnij okiem i powiedz coś dwuznacznego, a na pewno to doceni. #5 Potrafisz zaszaleć w łóżku Autor uczciwie przyznaje, że jeśli w sypialni wieje nudą, wtedy związek prawdopodobnie nie przetrwa. Wybranek prędzej czy później zacznie szukać wrażeń gdzie indziej, bo życie intymne to bardzo ważna część męskiego życia. Kobieta nie musi (i wręcz nie powinna) zgadzać się na wszystko, ale warto wykazać chociaż odrobinę inicjatywy. Jeśli naprawdę chcesz, by oszalał na twoim punkcie, jedna z tych rzeczy nie wystarczy. Popracuj nad wszystkimi pięcioma, a będzie twój - czytamy na Zobacz również: 25 rzeczy, których on nigdy nie zrobi, jeśli naprawdę Cię kocha
Spotykaliśmy się w parach, chodziliśmy na wspólne imprezy. To taka znajomość do tańca i do różańca. Kiedy ja byłam w dołku, oni mnie z niego wyciągali i odwrotnie. To naprawdę wspaniała przyjaźń, a Kaśka i Mateusz są wprost dla siebie stworzenie. Doskonale się dogadują i mają dwoje wspaniałych dzieci.
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2014-03-07 00:34:01 yulenka Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-03-06 Posty: 4 Temat: Jak stać się dla niego kimś więcej niż tylko koleżanką?Jest to mój pierwszy post na tym forum. Do tej pory byłam sceptycznie nastawiona do takiej formy uzewnętrzniania się, ale teraz potrzebuję opinii innych ludzi, spojrzenia na moją sytuację z odmiennej perspektywy, a nie mam niestety o tym z kim miesięcy temu poznałam przypadkiem pewnego faceta. Mimo że należę do osób chorobliwie wręcz nieśmiałych, to o dziwo łatwo udało udało mi się z nim porozumieć. Było to głównie jego zasługą, jako że jest człowiekiem bardzo śmiałym, pewnym siebie, towarzyskim. Od samego początku miałam wrażenie, że mu się podobam. Często do mnie zagadywał, żartował, szukał kontaktu fizycznego. Nawet moja koleżanka zauważyła, że "bardzo mnie polubił". Ja wtedy nie traktowałam go jak kogoś więcej niż tylko kolegę. Nie był do końca w moim typie, a poza tym byłam wtedy w dosyć burzliwym związku, który niestety (choć z perspektywy czasu powinnam chyba napisać "na szczęście") szybko się rozpadł. Niemniej lubiłam jego towarzystwo i nie zaprzeczę, schlebiało mi jego zainteresowanie. Jednak z czasem między nami zaczął się tworzyć dystans. Rzadziej się spotykaliśmy, a nasza znajomość nabrała charakteru bardziej "kumpelskiego". Z początku wcale się tym nie przejmowałam, lecz po jakimś czasie, zaczął mi dokuczać brak jego obecności. W końcu jakiś czas temu podczas jednego z naszych spotkań odbyliśmy między sobą długą, szczerą rozmowę. Wyznał mi wtedy, że jest ktoś, o kim myśli jak o potencjalnej partnerce. Poczułam się wtedy jak idiotka, bo przez chwilę miałam nawet wrażenie, że to mnie ma na myśli. On mówił jednak zupełnie o innej osobie, którą poznał mniej więcej w tym czasie co mnie. Ich znajomość rozwija się bardzo powoli, ona teraz jest za granicą, lecz wszystko jest na dobrej drodze do tego, by zostali parą. Jest mi teraz z tym tak źle, bo dopiero teraz zaczęło do mnie docierać, że to naprawdę fajny chłopak. Zaczynam żałować, że wcześniej tego nie zrozumiałam i nie dałam mu jakiegoś subtelnego sygnału, że jest dla mnie kimś więcej. Teraz jest już chyba na to za późno, bo nie chcę się wpychać między niego a tamtą dziewczynę. Z drugiej strony on ostatnio znów zaczął pozwalać sobie na śmielsze żarty i czuję, po prostu czuję to całą sobą, że nie jestem mu zupełnie obojętna. Podpowiedzcie mi co w tej sytuacji zrobić, mam niewiele czasu, później zostanę już tylko z głębokim żalem. 2 Odpowiedź przez szczęście111 2014-03-07 09:26:35 Ostatnio edytowany przez szczęście111 (2014-03-07 09:28:20) szczęście111 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-02-19 Posty: 873 Wiek: 29 Odp: Jak stać się dla niego kimś więcej niż tylko koleżanką? Skoro czujesz że nie jesteś mu całkiem obojętna, to on po prostu ma dylemat czy wybrać ciebie czy tamtą. Faceci lubią zabiegać a nie dostawać gotowe na tacy więc daj mu szansę żeby to on zabiegał o ciebie. Możesz mu dać do zrozumienia że jest dla ciebie wyjątkowy ale na tyle.. bądź trochę tajemnicza...., a on będzie musiał w końcu wybrać którąś z was. Dzioło - "zamyślone głowy" - hej, zamyślone głowy nie chcę z wami walczyć... jazda 3 Odpowiedź przez yulenka 2014-03-07 23:26:36 yulenka Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-03-06 Posty: 4 Odp: Jak stać się dla niego kimś więcej niż tylko koleżanką?Sęk w tym, że odnoszę wrażenie, że jestem "tajemnicza" aż nadto. I że czasami ta tajemniczość graniczy wręcz z ignorancją, chłodem, odtrąceniem. Nie biegam za nim, nie robię do niego maślanych oczu ani nie nie jestem w stosunku do niego nachalna, więc wydaje mi się, że nie jestem łatwo dostępna. Nie chciałabym jednak przegiąć też w drugą stronę, by nie uznał, że jestem arogancką, zarozumiałą księżniczką, której ciężko czymkolwiek dogodzić. Również podejrzewam, że waha się między nami dwiema. Pytanie tylko jak go przekonać do siebie? Nie chcę stosować tanich sztuczek, by za wszelką cenę go przy sobie zatrzymać. Chciałabym, by dostrzegł we mnie to co dobre i uznał, że jestem go warta. 4 Odpowiedź przez JA_skółka 2014-03-08 16:36:57 Ostatnio edytowany przez JA_skółka (2014-03-08 16:40:31) JA_skółka Woman In Red Nieaktywny Zawód: inż. Zarejestrowany: 2013-08-17 Posty: 250 Wiek: '91 Odp: Jak stać się dla niego kimś więcej niż tylko koleżanką? Bądź sobą, nie udawaj niedostępnej, nie udawaj przebojowej, nie udawaj nikogo. Rób co lubisz, co kochasz, na co masz ochotę. Nie sil się na dziwne zasady typu "jak się z nim pocałuję na 3 randce,to uzna, że jestem łatwa", jeśli nie czujesz tego. Jak będzie chciał uznać Cię za obiekt do przelecenia, to i po 15 randce uzna, że jesteś łatwa, gdy tylko osiągnie cel. Jeśli natomiast ma Cię za fajną kobietkę, to i szacunek do Ciebie mu nie pozwoli nazywać Cię łatwą, głupią, *tu wstaw cokolwiek innego*.Bardzo dobrze, że nie chcesz stosować tanich sztuczek. Bądź jaka jesteś, bo to w Tobie ma się zakochać. Nie zakocha się? Trudno, w takim razie i tak by to nie wyszło. Pamiętaj, że to charakterem zatrzymujesz, więc Twój charakter to Twój Edit: Tak jeszcze poza tym wszystkim, jeśli masz ochotę się do niego odezwać - odezwij się. Jeśli chcesz się z nim spotkać - zaproponuj spotkanie. Kobiety też mogą proponować spotkania, zagadywać, jeśli nam zależy i tego byśmy chciały. Siedzenie jak księżniczka uwięziona w wieży i czekanie na księciunia to nie ta bajka. Owszem, niech zabiega, ale Ty na te zabiegi nie pozostawaj obojętna, bo ileż można zabiegać bez efektu? 5 Odpowiedź przez Awesomist 2014-03-13 21:52:39 Ostatnio edytowany przez Awesomist (2014-03-13 21:53:53) Awesomist Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-05-30 Posty: 60 Odp: Jak stać się dla niego kimś więcej niż tylko koleżanką? szczęście111 napisał/a:Skoro czujesz że nie jesteś mu całkiem obojętna, to on po prostu ma dylemat czy wybrać ciebie czy tamtą. Faceci lubią zabiegać a nie dostawać gotowe na tacy więc daj mu szansę żeby to on zabiegał o ciebie. Możesz mu dać do zrozumienia że jest dla ciebie wyjątkowy ale na tyle.. bądź trochę tajemnicza...., a on będzie musiał w końcu wybrać którąś z ale jako facet muszę napisać: srutututu ...bo na inny komentarz nie mam podobają mi się dwie kobiety - jedna koleżanka, do której sam nie wiem co czuję (a może i wiem, ale się boję że coś w związku się może spierdzielić... bo z tymi przyjaźniami damsko męskimi zawsze są jakieś cyrki)i nagle pojawi się druga osoba, z którą mam też fajny kontakt, ale ona wysyła sygnały, że chce czegoś więcej to zgadnijcie kogo wybiorę, gdy ta pierwsza nagle udaje niedostępną?Może być też tak, że facet nie jest zbyt fair i traktuje jedną z Was jako koło ratunkow. Ale nie udawaj niedostępnej, bo to NIE DZIAŁA. Lubimy zdobywać owszem, ale przychodzi taki etap, że jesteśmy znudzeni tą niedostępnością i mamy dość prób podbicia serca niedostępnej księżniczki skoro ktoś inny może to odwzajemnić bez żadnych gierek na poziomie licealistek. I zazwyczaj na takim etapie ta niedostępna się budzi, ale już jest po ptokach bo nam przeszło. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Ucieczka z domu dziecka – konsekwencje prawne. Najczęściej w przypadku pierwszej ucieczki dziecko dostaje nadzór kuratora albo nie ponosi żadnych większych konsekwencji. Sąd może zdecydować o tym, by uczestniczyło w spotkaniach, czy zajęciach z psychologiem. O całej sprawie informowana jest szkoła.
Nie ma nic bardziej przykrego niż błaganie o chwilę uwagi i czułości od osoby, dla której powinniśmy być całym światem. Nie bądź z kimś z przymusu, bez powodu lub dlatego, że nie masz innego wyboru. Przy niewłaściwej osobie będziesz wiecznie błagać o uwagę, czas i zainteresowanie. Odpowiednia osoba ofiaruje Ci to wszystko tylko dlatego, że Cię kocha. Niezwykle ważne jest, by mieć przy swoim boku kogoś kto jest w stu procentach pewny, że to właśnie na Tobie zależy mu najbardziej. Kogoś kto będzie dla Ciebie prawdziwym wsparciem i codzienną obecnością zapali w Tobie chęć by kochać, śmiać się i żyć. Bardzo często w zwykłej codzienności możesz dostrzec czy komuś na Tobie naprawdę zależy i czy to wszystko ma sens. Uczucie najczęściej leży w zwykłych chwilach, w gestach, przytuleniach czy uśmiechach. Dostrzeżesz je w prostych rozmowach i pytaniach. Bo choć z pozoru banalnym, to jednak niezwykle pięknym uczuciem jest posiadać przy swoim boku kogoś kto zainteresuje się i zapyta, jak Ci minął dzień lub czy wszystko u Ciebie w porządku. Proste gesty to tak niewiele, a najczęściej posiadają moc potrafiącą zmienić wszystko. Nie bądź z nikim na siłę, z przymusu i tylko dlatego, że wydaje Ci się, iż nie masz aktualnie żadnej lepszej opcji. Jeśli masz mieć beznadziejny związek i kogoś kto jest dla Ciebie zerowym wsparciem lepiej oprzyj się o ścianę. Jeśli ktoś nie potrafi ofiarować Ci chwili uwagi, swojego zaangażowania i czasu to po cholerę z nim jesteś? Jak długo będziesz żebrać o gest i znosić chłód, który zabija w Tobie wszystko? Masz zamiar wiecznie czekać na to, że ktoś nagle, z nieznanego powodu całkowicie się zmieni? Czasem musisz powiedzieć dość, wyjść i zamknąć za sobą drzwi – choćby nie wiem jak trudne to dla Ciebie było. Nie bądź z kimś z przymusu, bez powodu lub dlatego, że nie masz innego wyboru. Nie możesz żebrać o gest, uczucie i miłość. Czasem warto zamknąć jeden rozdział i spróbować zrobić krok do przodu. Być może po drugiej stronie drzwi jest ktoś, kto dostrzeże w Tobie wszystko co piękne. Dobrze wiesz, że zasługujesz na coś więcej…
Dodatkowo, mózg nadal produkuje kortyzol i nawet kontakt z Tobą nie powodował poprawy nastroju, gorzej bo po każdym kontakcie bardziej odczuwał pogorszenie nastroju. Normalnym jest wtedy ucinanie kontaktu z kimś, kto powoduje pogorszenie nastroju i ucieczka przed tym kontaktem. Ty odbierasz to jako wrogość.
Witam! Zazdrość może być sygnałem, że czuje się Pani niekomfortowo obserwując relację mąż-koleżanka. Z Pani listu wynika, że dotychczas nie odczuwała Pani takich emocji w związku z zachowaniem męża. Warto zastanowić się, co takiego dzieje się między mężem a koleżanką, że czuje się Pani zagrożona. Małżeństwo to nie kajdany, co nie oznacza, że małżonkowie nie muszą sobie wyjaśniać trudnych spraw. Opisana relacja jest taką trudną sprawą. Dobrze byłoby z mężem na ten temat porozmawiać. Rozumiem, że podejmowała Pani próby, które nie przynosiły rezultatów. Może w tej sytuacji napisałaby Pani do męża list i wyjaśniła mu swoje uczucia i obawy oraz poprosiła o wyjaśnienie tej sprawy. List przemawia bardziej niż wypowiadane słowa. Mąż może Pani nie słuchać, kiedy mówi Pani na temat tej relacji. Dla niego takie rozmowy mogą być zagrażające. Dlatego może ich unikać, lub próbować zrzucić na Panią całą odpowiedzialność za tę sytuację. Zazdrość bywa destrukcyjna, ale może być również sygnałem, że w związku dzieje się źle. Dlatego warto poszukać odpowiedzi na pytanie, co powoduje Pani emocje i czy jest to związane z poczuciem zagrożenia. Koleżanka męża jest obcą kobietą, która może zagrozić Pani pozycji w rodzinie oraz odebrać Pani względy męża. Z opisu wynika, że mąż poświęca jej bardzo dużo uwagi. Zrozumiałe jest zatem, że nie czuje się Pani z tym dobrze. Warto, żeby spróbowała sobie Pani odpowiedzieć na pytania, co naprawdę czuje (czy jest to tylko zazdrość, czy towarzyszą jej inne emocje, a jeśli tak, to warto je nazwać) oraz co wywołuje w Pani takie silne emocje? Może Pani zapisywać te przemyślenia i wracać do nich w miarę pogłębiania swojej wiedzy na temat swoich przeżyć. Emocje to bardzo ważne informacje, które pozwalają nam zrozumieć siebie i to, co dzieje się z naszym ciałem i umysłem w konkretnych sytuacjach. Warto się w nie wsłuchać i postarać zrozumieć. Dzięki temu będzie Pani wiedziała, co należałoby zmienić i jak zadziałać, żeby sytuacja w związku się poprawiła. Proszę również pamiętać, że mąż jest tak samo odpowiedzialny za rodzinę, jak i Pani. Także do niego należy rozwiązywanie trudnych spraw, szczególnie że dotyczą one Was obojga. Pozdrawiam
Obserwuj swoje emocje w związku. Jest wiele drobnych sygnałów, które pokazują nam, że mamy do czynienia z toksycznym partnerem. Bardzo wymowne jest na przykład poczucie winy. Jeśli towarzyszy nam ono często, to być może znak, że druga strona nami manipuluje. W relacjach, gdzie nie ma równowagi często jedna strona stale jest
zapytał(a) o 20:01 Jestem tylko koleżanką czy kimś więcej? Ja mam 16 lat a on 18. Jest naprawdę bardzo mądrym i fajnym chłopakiem. Piszemy ze sobą dwa miesiące. Spotkaliśmy się dwa razy. Po pierwszym spotkaniu odprowadził mnie do domu (było po 22). Dwa tygodnie po pierwszym był drugi. xD Gadaliśmy, poszliśmy się przejść, szliśmy nad przepaścią po takim małym moście, chciał żebym podała mu rękę wtedy, odmówiłam. Powiedziałam że poradzę sobie. Następnie pod wieczór siedzieliśmy na ławce, a on że czeka na nagrodę (czyli buziak, bo zakład wygrał). Ja się zawstydziłam i tak się na niego popatrzyłam, nie dałam. Za jakiś czas powiedział że nadal czeka na nagrodę, zmieniłam temat. Potem jego kolega napisał do niego po czym mu powiedział że jest ze mną, napisał żeby mnie ucałował za niego, czy coś takiego. On mi to pokazał i uśmiechną się. Ja nic. Za jakiś krótki czas zapytał "no to gdzie masz te łaskotki" i zaczęliśmy się łaskotać. Na końcu, chciałam jakoś go delikatnie uderzyć go, a on nie wiedział co robię i jakoś tak mnie z uśmiechem chwycił (nie pamiętam jak) wiem że złapaliśmy się za ręce po czym poszliśmy w innych kierunkach i się rozłączyliśmy. Chce się ciągle spotkać, miało być w tym tygodniu ale odmówiłam, powiedział że trudno ( ale widzę ze jest smutny bo cały czas powraca do tego tematu) i napisał że jakby wiedział na tym spotkaniu że nie mogę wtedy to by inaczej wykorzystał ten czas. Co wy o tym myślicie? Ja jestem kimś więcej niż koleżanka? Jak tak to kim?
Nie, nie jestem masochistką. :D Ale ja nie umiem zerwać z nim kontaktu. Jest dla mnie kimś ważnym, zależy mi na nim. myśli, że ja nic więcej nie chce, więc czemu miałabym go brać na
MeegiUżytkownik Liczba postów: 49 Liczba wątków: 2 Dołączył: Cze 2020 Reputacja: 1 Gdy ostatnio rozmawialiśmy powiedział mi trochę więcej o swojej sytuacji. Z tego co mi powiedział ciężko nadal im znaleźć kogoś na 2-3 godziny do babci ponieważ to wychodzą duże koszty, zastanawiał się nad znalezieniem babci domu spokojnej starości ale to jeszcze większe koszty, ostatnio nie zrealizował zlecenia klientowi w terminie i ten poszedł do sądu na szczęście jakoś porozumieli się polubownie, mówił także że nie najlepiej idzie mu finansowo w firmie, a także była żona wypisuje z pretensjami, zastanawia się czy się nie przebranżowić, do tego te wypowiedzenie umowy mieszkania. Widzę że jest tym wszystkim zmartwiony i zagubiony w tym wszystkim, nie określił co zamierza zrobić z tym wszystkim w sumie to miałam wrażenie że sam nie wie co zrobić. Jednak tym razem odzywa się, może nie tak często jak wcześniej ale robi to i mówi mi co się dzieje. Wcześniej zawsze milczał przez długi czas. Jednak nie tylko dla niego styczeń nie jest łaskawy, wczoraj w drodze do pracy wpadłam w poślizg i miałam kolizję. Na szczęście mi ani nikomu innemu nic się nie stało, ale moje auto nieźle oberwało i naprawa wyniesie mnie kilka tysięcy. Nie obyło się bez policji i lawety, byłam w takim szoku że przez cały dzień nie mogłam dojść do siebie. Jednak powiem wam że S bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Gdy to się stało przeszło mi przez myśl aby do niego się odezwać, ale było przed 7 rano było mi głupio i myślałam że śpi. Napisałam mu później że miałam wypadek, od razu zadzwoni i pytał co się stało. Był trochę jakby zdystansowany więc myślałam że tak sobie go to obeszło, chociaż powiedział że szkoda że nie zadzwoniłam od razu i była wezwana policja bo pomógłby mi to inaczej załatwić i naprawa poszłaby z jego ubezpieczenia. Jednak później jeszcze dzwonił pytając czy już ochłonęłam, rozmawialiśmy i powiedział że to tylko blachy i ważne że jestem cała. Nawet znajomych mechaników pytał o wycenę naprawy mojego auta lub czy alternatywnie nie mają jego znajomi sprzedać czegoś innego tanio. Nawet dziś jeszcze rozmawiał na ten temat ze znajomymi. Jednak bardzo mnie zdziwił pozytywnie gdy powiedział że szkoda że od razu nie zadzwoniłam nawet gdyby spał to nie ważne i że w takich sytuacjach nie ma problemu i mogę dzwonić o każdej porze. Nie sądziłam że mógłby takie rzeczy zrobić dla mnie, miło mi się zrobiło. Jednak ten wydatek pokrzyżował mi plany bardzo, chociaż mimo wszystko cieszę się że to nie skończyło się gorzej. Spoko, mam nadzieję że tak by było jak mówi z tym samochodem, to jest najważniejsze w życiu kiedy można na kimś polegać. Tylko dalej ma w życiu straszny chaos, tak jak opisałaś go na początku, tak jest dalej to samo. Mam kumpla, trener go kiedyś nazwał swawolny Dyzio i do dziś już został Dyzio. U niego mniej więcej jest też taki chaos albo większy. Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka MeegiUżytkownik Liczba postów: 49 Liczba wątków: 2 Dołączył: Cze 2020 Reputacja: 1 29-01-2021, 22:46 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 29-01-2021, 22:56 PM przez Meegi.) Nie wiem czy tak by postąpił jeśli chodzi o ten samochód zwłaszcza teraz. Ogólnie było dobrze, tydzień temu wprost zapytałam go czy jestem dla niego tylko koleżanką czy kimś więcej. Wtedy powiedział mi że zależy mu na mnie, że w sumie jesteśmy razem i nie jesteśmy, że niedługo ogarnie się trochę z pracą i będzie wtedy jakiś czas na spotkanie się, że ja często też jestem gdzieś w okolicy jego, żebyśmy to zostawili aby dalej samoistnie się rozwijało, że chciałby zostać w swojej miejscowości aby to mogło się rozwijać, w niedzielę pytał czy spotkam się z nim w weekend jeśli jechałby nad morze. Jednak wczoraj mu się odwróciło wszystko. Przed wczoraj na fb wyskoczyło mi na tablicy jego komentarz pod zdjęciem jego znajomej która jest jego klientką (z tego co mówił to niby ona miała ochotę na coś więcej z nim, podobno ma bujne życie intymne tzn siedzi na portalach nagminnie i szuka facetów oraz z wieloma sypia, mówił że podobno do niczego nie doszło, ale dużo wiedział o jej życiu i facetach, kilka tygodni temu mówił że chce skończyć pracę u niej i ją odsunąć ale z czasem okazało się że jej powiedział podobno że nic nie będzie miedzy nimi i ma zmienić swoje zachowanie wobec niego jeśli chce aby mieli normalny kontakt. Z tego co mówił to niby zmieniła zachowanie i utrzymywali kontakt zwykły, tylko że wspominał w naszych rozmowach np ostatnio że odnowiła kontakt z facetem który siedzi w areszcie za pobicie ze skutkiem śmiertelnym i wydał 70tys na adwokata. W tym komentarzu pd jej zdjęciem było coś że czas się dla niej zatrzymał że photoshop popsułby oryginał i ładnie wygląda. Gdy napisałam mu że chyba ona mu się podoba bardziej niż myślałam to wysłał mi roześmianą buźkę i że jeśli tak uważam to moja sprawa. Podobno go wkurzyłam bo napisałam mu że dwuznacznie zachowuje się wobec niej (chodziło mi o to że najpierw mówił że chce ją odsunąć a potem takie komentarze i rozmowy), czy zastanowił się jak się poczułam gdy zobaczyłam taki komentarz i że moich zdjęć tak nie komentuje, że zachowuje się jakby mu zależało na niej bardziej niż na mnie, że mówił że ją odsunie a tak komentuje jej zdjęcia i czy bierze moje uczucia pod stwierdził że mylę pojęcia i że znowu mam pretensje a jemu wystarczy nerwów w pracy i że ma powoli dość. Dla mnie nie były to pretensje tylko napisałam o swoich odczuciach, zwłaszcza że nie robiłam awantury tylko normalnie napisałam co myślę. Wczoraj nagle napisał mi że to nie ma sensu, że wszystko mu nie iskrzy, że na siłę nic z tego nie będzie , że trochę się różnimy i wcześniej czy później to będzie problemem (ale nie spotkałam ludzi którzy się nie różnią), że potrzebuje kogoś na miejscu a nie kontakt telefoniczny (tylko że od jakiegoś czasu to on ten kontakt bardzo mocno inicjował i nietylko taki), że nagle dużo myślał i że to nie jest to. Gdy próbowałam się w sumie dowiedzieć skąd takie wnioski skoro kilka dni temu mówił coś innego i że mu na mnie zależy nie odpowiedział na nic i milczał,ja już też nic nie pisałam. Niby tak długo o tym myślał a zabiegał o kontakt ze mną, przyjeżdżał, pokazywał że mu zależy i sam chciał to rozwijać (on zaczął kilka miesięcy temu te tematy), więc jeśli się wahał to w jakim celu to robił skoro nie naciskałam na nic ani nie wymagałam, tylko chciałam się dowiedzieć w jakim kierunku ma to zmierzać abym się niepotrzebnie nie angażowała. Niedawno napisał że są to spostrzeżenia na chłodno i wydają mu się trafione. Mi nie wydają się trafione i miałam ochotę mu to napisać oraz że skoro tak uważa to po co to wszystko było. Ale nic na tą chwilę mu nie napisałam i nie wiem czy wiem co zrobić bo jak dla mnie to nie spodobało mu sie to co napisałam, gdy się widywaliśmy i ogólnie pokazywał że mu zależy a to co wczoraj pisał to akurat jak dla mnie nie są to rzeczy nie do przeskoczenia i wiedzieliśmy od tym od początku. I co po tygodniu od tego kiedy mówił abyśmy to rozwijali doszedł nagle do takich wniosków, jakoś dziwnie to pisał wczoraj jakby nie on. Miałam nieodczytaną jego wiadomośc (widziałam ja w powiadomieniach na telefonie), gdy weszłam na fb i nie odczytałam od razu jego wiadomości to napisał mi: no i... kiedy zapytałam i co? to było tylko już nic. Czy ma to znaczyć że oczekiwał mojej reakcji, chyba że ochłonął i mu trochę przeszło. Ogólnie to nie odpisałam aby pomyśleć i sie trochę uspokoić, pośpiech nigdy nie jest dobry. 29-01-2021, 23:16 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 29-01-2021, 23:43 PM przez vlad1431.) Z 10 lat temu od dobrego kolegi nauczyłem się jednej rzeczy. Powiedział mi kiedyś: " Nie rządaj szacunku od klienta, jeżeli sam się nie szanujesz". Wziąłem sobie to mocno do serca. Tak samo jest w życiu. Ty w końcu zaczynasz małymi krokami się szanować. Jedną z najważniejszych rzeczy jest szczerość w takiej relacji, bez względu na to na jakim ona jest etapie. Jak zauważyłaś ta szczerość zaczyna mu się nie podobać. Tylko w tej sytuacji on zachowuje się niedojrzale, mniej więcej jakby miał 20 lat. Stąd uważam że jego życie wygląda jak wygląda. Zaczynasz się szanować, a on nagle zdziwiony że mu zwracasz uwagę. Właśnie to od początku próbuje Ci wyperswadować, że jeżeli nie będziesz się szanować, nie licz na jego szacunek ani nic więcej z jego strony. Tylko jego zachowanie nie wróży nic dobrego. On myśli że będzie dalej grał, a życie to nie je bajka, jak to mówi mój drugi kumpel. Obstawiam, że jak zaczniesz stawiać warunki, on będzie teraz bardziej zabiegał, po części już się tak dzieje. Odpuścisz, wszystko wróci do normy, czyli nie masz na co liczyć. Tylko zastanów się czy warto, to taki Piotruś pan. Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka MeegiUżytkownik Liczba postów: 49 Liczba wątków: 2 Dołączył: Cze 2020 Reputacja: 1 31-01-2021, 18:07 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 31-01-2021, 21:24 PM przez Meegi.) Niekiedy trzeba trochę czasu aby coś zrozumieć, ale ważne że zrobiłam ten krok. Także zauważyłam że ta szczerość mu się nie spodobała, ale ja szczerości nie żałuję. Zwłaszcza że tylko wyraziłam co czuję, bez awantury i pretensji. Uważam że w każdej relacji każdy ma prawo zwrócić drugiej osobie uwagę jeśli coś mu się nie podoba niezależnie od jej rodzaju. On chyba o nic nie będzie zabiegał, od tamtej wieczornej wiadomości w piątek się nie odezwał, zresztą nie wiem czego on oczekiwał tym tekstem że now właśnie dostępna i.... 1,5 dnia nie odzywał się po tamtym co mi pisał i co takim tekstem oczekiwał że mu nagle odpowiem czy czego ponieważ nie rozumiem. A ja też się do niego nie odezwałam ponieważ w sumie nie wiem czy powinnam i co miałabym mu napisać, że to co wtedy pisał to dla mnie kiepskie argumenty bo wiedzieliśmy o odległości od samego początku,że uważam że w jakiś sposób dobrze się rozumiemy a to wszystko nie są rzeczy których nie da się pokonać na dobrą jakoś nie wiem czy on jeszcze się odezwie i jak ja zareaguje jeśli by to zrobił. Po czym wnioskujesz że on może teraz bardziej zabiegać i że po części tak się dzieje?Bo przecież napisał że to nie ma sensu i że dla niego nie jest to to, więc ja wzięłam to za to że nie widzi tej relacji to nie wiem jakby miał zabiegać o cokolwiek. Napisałeś że jego zachowanie nie wróży nic dobrego , masz na myśli to jak zareagował na to co mu powiedziałam i że będzie tak zawsze robił czy coś innego? Bo jego zachowanie w stosunku do Ciebie jest mało dojrzałe. I dopóki mu nie pokażesz, przynajmniej Ty, że albo w jedną albo w drugą stronę, to tak jak do tej pory będzie się zachowywał, czyli tak jak odniosłaś wrażenie, że może sobie pogrywać. I zwykle tak jest, że kiedy jedna strona odpuszcza, druga nagle zaczyna zabiegać, ale to i tak nic na tą chwilę nie zmieni, dopóki on nie zacznie czegoś konkretnego robić w Waszym kierunku. Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka MeegiUżytkownik Liczba postów: 49 Liczba wątków: 2 Dołączył: Cze 2020 Reputacja: 1 Wczoraj umieścił na fb artykuł o księdzu z mojego miasta który oddał całą tacę na WOŚP z nagłówkiem z kciuka do góry, napiętych mięśni i serduszkiem. Wiem że każdy może umieszczać co chce ale przeszło mi przez myśl że zważywszy na sytuację mógł akurat tego nie umieszczać. No ale cóż, jest jak jest. Mam dziś kiepski dzień, przez ostatnie dni myślałam że ta cała sytuacja jest mi zobojętniała ale już od wczoraj wieczorem czuję się kiepsko, myślę, chodzę przygnębiona i najlepiej bym spała tylko. Nie potrafię zrozumieć po co w piątek czepił się mojej dostępności na fb, skoro tylko napisał co myśli. Wiesz może o co chodziło mu? Potrzebuję chyba obiektywnego spojrzenia na pewną sprawę otóż jeśli niby nie był pewny tej relacji i niby zastanawiał się nad jej sensem to w jakim celu gdy pytałam czy jestem dla niego koleżanką czy kimś więcej mówił że mu zależy na mnie, że chce zostać w swoim mieście aby to mogło samoistnie się rozwijać , przyjeżdżał do mnie, pytał czy tęsknię za nim, że chce spróbować czy nam wyjdzie, pokazywał że mu zależy, możliwe że zrobiłby dla nie to z moim samochodem, wydzwaniał do mnie sam, czepiał się ze nieraz sama się nie odezwałam, mówił o swoich problemach i życiu, sam się przytulał , całował mnie nie jak zwykłą koleżanką itp resztę znacie z mojego wątku. Vlad po co to wszystko jeśli tego nie czuł lub zastanawiał się czy to ma przyszłość? Chyba nie będę miała okazji pokazać mu że musimy iść w jedną lub drugą stronę, on się nie odzywa i wątpię aby to zrobił. Dziś przeszło mi przez głowę że może źle zrobiłam mówiąc mu tamto ale przecież nie robiłam awantury tylko napisałam co czuję i myślę. Więc nic złego nie zrobiłam i to nie jest powód aby nagle tak reagować. Widzisz ja w pewien sposób się wycofałam, chyba i tak nic innego nie mogłabym zrobić w tej sytuacji. Jednak naprawdę już wątpię aby on po tym co napisał mi wtedy zaczął zabiegać o tą relację. Owszem w listopadzie kiedy się do mnie nie odzywał a ja się wycofałam to po jakimś czasie pytał czy już o nim zapomniałam,że pewnie mam innego i jak z nim rozmawiałam to chciał zobaczyć co nam wyjdzie z wtedy nie mówił takich rzeczy jak teraz, więc raczej on nie będzie zabiegał o mnie i tą relację skoro podobno teraz uważa że to nie jest to. To co pisał w piątek to chyba nie jest żaden akt nawet odrobiny zabiegania o tą relację 01-02-2021, 23:06 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 01-02-2021, 23:10 PM przez vlad1431.) Ok, ale dlaczego wymusza na Tobie żebyś Ty przejmowała inicjatywę? Co to ma być ,że zapomniałaś o nim? A on sobie cały czas o Tobie zapomina. Masz być na każde skinienie? W życiu bym tak nie zrobił, żeby cokolwiek wymuszać na kobiecie, honor mi na to by nie pozwolił. Zawsze ja inicjowałem spotkania i to ja zawsze jeździłem po każdą z nich i do każdej z nich. Wiem że teraz masz etap rozbijania gówna na atomy, ale to normalne, że do każdej sytuacji wymyślasz 100 różnych możliwości, co byłoby gdyby. Ale to nic nie da i nic nie zmieni. Jedyne co możesz dla siebie teraz zrobić, to wzbudzić w nim zazdrość, jak? Nie wiem? Możesz zrobić coś dla siebie, to co kiedyś pisałem i zamieścić na FB jakieś nowe foty. Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka MeegiUżytkownik Liczba postów: 49 Liczba wątków: 2 Dołączył: Cze 2020 Reputacja: 1 Wiesz zwróciłeś mi uwagę na coś istotnego tzn że chciał inicjatywy odemnie. Wykazywałam także inicjatywę ale ogólnie to chyba w większej mierze powinno należeć do niego. Tak napisał mi kiedyś w listopadzie po tym kiedy zamilkłam kiedy czasami wysyłał mi jakieś obrazki a nie odzywał się. Szczerze jedyne co analizuję to fakt że kiedy pytałam mówił że mu zależy i pokazywał to ponieważ dla mnie tak nie traktuje się zwykłej znajomej jeśli tak naprawdę nie widział przyszłości dla tej relacji. Umiesz pomóc mi chociaż trochę to zrozumieć? Chyba że ja się mylę a on przez takie zachowanie kłamał cały czas,ale po co mu byłoby tyle czasu to robić i szukać ze mną kontaktu oraz mówić takie rzeczy skoro nie wymagałam tego od niego. I ewentualnie zastanawiam się po co mu było wtedy się jeszcze odzywać w piątek, a już w ogóle nie rozumiem tego czepiania się o moją dostępność skoro go nie intetesuję. Ja nie oczekuję że coś się zmieni zwłaszcza że wrócił na portal na którym się poznaliśmy, dodał zdjęcie i wykupił członkostwo aby mieć więcej możliwości. W jakim celu miałaby wzbudzić w nim zazdrość twoim zdaniem? Przecież on nagle ze mnie zrezygnował i co ma twoim zdaniem to na celu? Nie wiem czy dobrze zrobiłam ale uruchomiłam swoje konto na tym portalu i też dodałam zdjęcie, niech dzieje się co chce. Przyznam że mnie to trochę rozbiło, a nawet bardzo ale musze się jakoś podnieść. Trochę liczę na waszą pomoc. Zależało mu, ale mogło mu się odwidzieć, cholera go wie. Może stwierdził że będzie jeszcze szukał szczęścia. Może mu schlebiało, inaczej podbijało ego, że chcesz związku. Czepiał się Twojej obecności, bo myślał że dalej będziesz zabiegać a on niezdecydowany miś na to czekał i był zdziwiony że już tego nie robisz. Wzbudzić zazdrość, żeby mu trochę zagrać na nosie. Dobrze że się pojawiłaś na tym portalu, o to właśnie mi chodzi, żeby wiedział że nie jest jedyny i że już skończyło się darmowe podbijanie punktów. Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka MeegiUżytkownik Liczba postów: 49 Liczba wątków: 2 Dołączył: Cze 2020 Reputacja: 1 05-02-2021, 23:12 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-02-2021, 23:23 PM przez Meegi.) Vlad wytłumacz mi coś bo ja chyba jakaś głupia jestem albo nie z tego świata. Siedzi na tym portalu, zmienia co jakiś czas zdjęcia, ma opis jakiej kobiety szuka a wcześniej tego nie miał i że szuka kogoś ze swojego województwa, raz usuwa zdjęcie a raz dodaje, moja koleżanka założyła 2 dni temu na tym portalu sobie profil dla zabawy i pisze sobie z ludźmi dla beki, on dał jej serduszko (czyli że mu się podoba, mam ją w znajomych więc nie wiem czy wie o tym czy może nie zauważył, ona ma wpisane że mieszka km od niego). Więc on musi także wybierać osoby które mu się podobają, ja siedzę tam tak po prostu nawet bardzo często na innych aplikacjach także jak mogę. Czyli skoro siedzi na tym portalu i ma tak opisany profil (koleżanka mi powiedziała co ma umieszczone na profilu) to znaczy że kogoś szuka. Do mnie po tamtym się nie odzywał, ale przed chwilą po prostu nie mogłam uwierzyć w to co się stało. Przyszła mi wiadomość na fb, myślałam że to koleżanka. A tu niespodzianka, wiadomość jest od niego. Treść: hmm... sama już się nie odezwiesz. Czy ja jestem mało kumata czy on uderzył się w głowę poważnie. Nie odczytałam wiadomości to zaraz tekst: nie ważne, spokojnego weekendu. I zaraz wszedł na portal, a ja pokazałam się że jestem tam dostępna i nadal jestem. Możecie mi wytłumaczyć o co chodzi skoro uważa że dla niego nasza relacja to nie jest to, siedzi na tym portalu i najwyraźniej kogoś szuka sobie to w jakim celu chciałby abym się sama odzywała. Co chce mieć mnie jako koleżankę dopóki kogoś nie znajdzie sobie czy ja jako koleżanka i do tego nowa laska, a potem jak będzie kogoś miał to ja będę zbędna. To ostatnia rzecz której się spodziewałam że się odezwie po tamtym co pisał, a że tak szybko to już w ogóle się nie spodziewałam. Ale wtedy faktycznie chyba spodziewał się jak czepił się że byłam dostępna że się odezwę, teraz też miałam się odzywać bo on chce. Najpierw mówi że między nami wszystko mu nie iskrzy a potem takie coś, miałam ochotę mu napisać że nie chcę przeszkadzać w poszukiwaniach partnerki ale się powstrzymałam. Nie wiem czy powinnam mu cokolwiek odpisać ,a jesli tak to co takiego. Zachowywać się powściągliwie i jak koleżanka czy faktycznie powiedzieć że nie chce przeszkadzać mu w układaniu życia. Na razie zrobiłam tak jak on kiedyś odczytałam wiadomość i tyle. Rozumiecie coś z tego i po co on to roi i pisze do mnie skoro podobno ta relacja to nie jest to czego chce, a także jeśli sie ewentualnie odezwać do niego to w jakim nie chcę być także opcją zapasową jesli mu coś by nie wyszło i chciałabym dać mu to do zrozumienia nie wiem czy jeśli bede zachowywac sie jak koleżanka i nie nawiazywac do tamtej sytuacji warto to poruszac czy lepiej dosłownie mu to powiedziec. 06-02-2021, 00:58 AM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-02-2021, 01:03 AM przez vlad1431.) Dalej wymusza na Tobie inicjatywę i nie łam się, możesz go spytać kim jesteś dla niego że uważa że to Ty pierwsza zawsze masz się odzywać. Koleżanką od towarzystwa? Mógł się od razu zachowywać jak kolega, a nie mącić. Kto szablą wojuje to od szabli ginie. Nie wchodź w ogóle na tematy związane z jego poszukiwaniami, bo wyjedzie na to że jesteś zazdrosna. Zauważ jak działa na niego kiedy nie reagujesz na jego wiadomości. Od razu chłopak się denerwuje. Także masz już sposób na niego. Teraz pewnie jest na etapie frustracji, bo myślał że jesteś kolejną do zmanipulowania. Ten koleś od początku mi nie leży. Napisz mu żeby zaczął coś robić a nie tylko gadał i Cię zaczepiał. Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka
Z biegiem czasu, im więcej wiemy o osobie, którą lubimy, tym więcej jest chwil, kiedy nie można jej wcale kochać, wtedy… miłość może wyjść na pierwszy plan. Skoncentruj się na pozytywach. Ludzie, którzy są naprawdę zakochani, skupiają się na pozytywnych cechach swojego partnera i ignorują jego słabości.
Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły?? Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2011-12-04 15:08:12 NiobeXXX Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: życie ciągle sprawia mi zawód Zarejestrowany: 2011-01-06 Posty: 1,162 Wiek: gdy urodził się Chrystus byłam w liceum Temat: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły?? Nie wiem, czy był już podobny wątek, jeśli tak to z góry przepraszam tym wątku prosze o jakieś pomysły jak moge dac koledze do zrozumienia, ze zalezy mi na nimJakiś czas temu spotkałam dawnego kolege ze studiów, zawsze mi sie podobał i wiem, że ja tez nie byłam mu obojętna- co dawał mi do zrozumienia ale ja zdecydowałam o tym by nasze relacje pozostały na stopie koleżenskiej, co zakończyło naszą przyjaźn. Brakowało mi go ale on poszedł na dodatkowe studia i jak usłyszałam poznał tam dziewczyne, wiec nie chciałam sie skończyliśmy w 2007 a rok temu spotkałam go na uczelni, miło rozmawialiśmy , dowiedziałam sie, że jest znów wolny- ja równiez, wymieniliśmy sie nr telefonu Teraz piszemy do siebie krótkie smsy, typu ; co u ciebie... ja trzymam dystans i on chyba też( juz raz dałam mu kosza mimo ze podobał mi sie)Ale ja chce mu dać zrozumienia, ze zalezy mi na nim a że raz juz dałam mu kosza to nie mam pojecia jak sie za to mi mądre koleżanki i mądrzy koledzy, bo w tym przypadku moja wyobrażnia jest jałowa jak Sahara i nie chce go spłoszyć a to nie pierwszy lepszy bym nie miała nic do stracenia.... Powstaje. Jestem bardzo spokojny. Niechaj mijają miesiące i lata niczego mi już nie odbiorą, niczego już odebrać nie mogą. Tak bardzo jestem sam, tak niewyczekujący, iż mogę wyglądać bez Remarque 2 Odpowiedź przez Wielokropek 2011-12-04 15:12:39 Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,016 Odp: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły?? A gdybyś tak nie próbowała dać mu do zrozumienia, że jest kimś więcej, tylko powiedziała to wprost? Bo z tym dawaniem do zrozumienia czasami nie wychodzi, czasami druga osoba opacznie odbierze nasze sygnały. I po co, będąc osoba dorosła i dojrzałą, utrudniać sobie życie? Zabawa w kotka i myszkę nie jest tak dobra, jak myśli się o niej. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 3 Odpowiedź przez amarek 2011-12-04 15:16:04 amarek Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-09-22 Posty: 1,711 Odp: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły?? odkrywczego nie żebyś zmniejszyła dystans. Pewnie masz jasno określoną granicę, której nie stałe pozostawanie w zawieszeniu do niczego nie piszesz, to Ty dałaś Mu "kosza". Inicjatywa po Twojej stronie!Powodzenia. 4 Odpowiedź przez NiobeXXX 2011-12-04 17:03:25 NiobeXXX Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: życie ciągle sprawia mi zawód Zarejestrowany: 2011-01-06 Posty: 1,162 Wiek: gdy urodził się Chrystus byłam w liceum Odp: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły?? Wiem Wielokrpoku, ze najprostsze rozwiązania są najskuteczniejsze ale ja wobec Niego nie jestem taka odważna, ponadto dochodzi problem nadinterepretacji zachowań, bo moze on wcale nie jest mną w ten sposób zainteresowany????Za rada Amarka zmniejszam dystans, to jednak bardziej mi odpowiada a jeśli on zareaguje adekwatnie do stytuacji to pójde za Twą radą Wielokropku Powstaje. Jestem bardzo spokojny. Niechaj mijają miesiące i lata niczego mi już nie odbiorą, niczego już odebrać nie mogą. Tak bardzo jestem sam, tak niewyczekujący, iż mogę wyglądać bez Remarque 5 Odpowiedź przez mominka1 2011-12-04 17:11:13 mominka1 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-10-07 Posty: 706 Wiek: po 20 przed 30;) Odp: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły?? I dobrze zrobisz, też uważam że powinnaś mu powiedzieć szczerze że Ci bardzo na nim zależy Najlepiej jest milczeć 6 Odpowiedź przez Lejdilejdi 2011-12-04 21:24:47 Lejdilejdi Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-10-09 Posty: 1,723 Odp: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły??Doprowadź do spotkania i sam wyczuje, że jest Ci bliski. To się wyczuwa ;-)Faceta nie uwiedziesz przez smsy;-)Myślę, że teksty że jest ci bliski mogą go wystraszyc, lepiej w trakcie spotkan coś budować pomału i sprawdzić czy pasujecie do siebie oboje. 7 Odpowiedź przez NiobeXXX 2011-12-04 22:02:30 NiobeXXX Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: życie ciągle sprawia mi zawód Zarejestrowany: 2011-01-06 Posty: 1,162 Wiek: gdy urodził się Chrystus byłam w liceum Odp: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły?? Lejdi mieszkamy w róznych dosc oddalonych miastach, w zeszłtym roku przez przypadek spotkalismy sie na uczelni , bylismy na kursie i znajmosc odzyła ale przyszedł mi do głowy inny pomysł- jesli jego zachowanie to nie moja nadinterepretacja to....zobaczymy:) Powstaje. Jestem bardzo spokojny. Niechaj mijają miesiące i lata niczego mi już nie odbiorą, niczego już odebrać nie mogą. Tak bardzo jestem sam, tak niewyczekujący, iż mogę wyglądać bez Remarque 8 Odpowiedź przez K_r_o 2011-12-05 09:08:10 K_r_o Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: wymarzony ! :) Zarejestrowany: 2011-07-23 Posty: 874 Wiek: 30 Odp: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły?? Do odważnych swiat należy !!! Porozmawiaj z nim, nie męcz się już Życie zbyt krótkie, żeby się zadręczać i żyć w niepewności Poza tym....kto nie ryzykuje ten nie ma !!! , wiec ryzykuj i miej !!!Trzymam kciuki ! Będzie dobrze "Nie bój się powolności, ale bezruchu."rozum + serce 9 Odpowiedź przez Aga30 2011-12-05 20:49:12 Aga30 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-05 Posty: 4,213 Wiek: 36 Odp: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły??Z racji mojego charakteru zwykle walę tzw. kawę na ławę, ale niestety w przypadku fcetów to nie jest dobra strategia. Zmniejszanie dystansu w sytuacji, gdy Wasze rozmowy ograniczają się do zdawkowych smsów może okazać się skuteczne za jakieś 5 lat Proponuję zatem, gdy napisze następnym razem "co słychać?" odpisać, że chciałabyś zobaczyć ten nowy film w kinie, ale nie masz z kimś pójść i może miałby ochotę Ci towarzyszyć. Albo że chętnie wypiłabyś kawę w takiej i takiej kawiarni, bo słyszałaś, że jest tam fajny klimat... W ten sposób nie będziesz za bardzo wprost, ale Twoje zachowanie będzie na tyle jednoznaczne, że od razu po jego reakcji będziesz wiedziała jak on zapatruje się na tą znajomość. 10 Odpowiedź przez Marzyciel 2011-12-06 00:26:39 Marzyciel Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-08-10 Posty: 635 Wiek: 29 Odp: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły?? Przecież napisała że mieszkaja w oddzielnych miastach to jak mają iść do kina czy na kawe?Przenocuje go czy jak?Po co Ci związek na odległość? Planujesz przeprowadzkę?Może po prostu czujesz się samotna i szukasz kim by tu zapchać dziurę...I poszłaś po najmniejszej linii oporu.. Pursuit of happyness... 11 Odpowiedź przez Aga30 2011-12-06 00:41:33 Aga30 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-05 Posty: 4,213 Wiek: 36 Odp: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły??Marzyciel, mieszkają TYLKO w oddzielnych miastach, nie kontyntynentach. Także jak jest zainteresowany, to wynajjmie hotel. Jej łóżko nie jst jedyną opcją na nocleg, bynajmniej na razie 12 Odpowiedź przez Marzyciel 2011-12-06 00:44:07 Marzyciel Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-08-10 Posty: 635 Wiek: 29 Odp: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły?? Taaa po tym jak go kiedys spławiła? Juz to widze jak jedzie chętny Pursuit of happyness... 13 Odpowiedź przez Aga30 2011-12-06 00:47:17 Aga30 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-05 Posty: 4,213 Wiek: 36 Odp: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły??Ale czyż mężczyźni nie lubią wyzwań? Nie kręci Was ciągłe gonienie króliczka, a dostępność, nawet w dłuższych związkach, nie staje się zbyt łatwa?;)Poza tym coś go jednak do Niobe ciągnie, skoro jakieś tamm smsy pisze... 14 Odpowiedź przez Marzyciel 2011-12-06 00:56:54 Marzyciel Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-08-10 Posty: 635 Wiek: 29 Odp: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły?? No prosze Cie..A Ty nie piszesz z jakimi kolegami czasem co slychac itd?To o niczym nie nie przejdą na gg, nie beda dzwonić, czy sie nie spotkaja gdzie mozna by cos podzialac to to o niczym nie swiadczy. Pursuit of happyness... 15 Odpowiedź przez Aga30 2011-12-06 08:36:54 Aga30 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-05 Posty: 4,213 Wiek: 36 Odp: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły??No więc właśnie, trzeba zacząć działać... 16 Odpowiedź przez NiobeXXX 2011-12-08 18:05:26 NiobeXXX Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: życie ciągle sprawia mi zawód Zarejestrowany: 2011-01-06 Posty: 1,162 Wiek: gdy urodził się Chrystus byłam w liceum Odp: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły?? 17 Odpowiedź przez motylek79 2011-12-08 20:44:12 motylek79 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-04-09 Posty: 1,187 Odp: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły?? A jaka to odleglość? Skoro on jest niesmialy i na dodatek dalas mu kosza to chyba Ty musisz dzialac i go zaprosic do swojego czy Ty oby napewno czujesz chemie do niego? Niech ten bajzel niech płonie, niech płonie, niech płonie.... 18 Odpowiedź przez NiobeXXX 2011-12-08 21:02:54 NiobeXXX Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: życie ciągle sprawia mi zawód Zarejestrowany: 2011-01-06 Posty: 1,162 Wiek: gdy urodził się Chrystus byłam w liceum Odp: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły?? Cos do niego czuje, zawsze czułam, nie wiem czy to chemia , ale nigdy nie był mi obojetny (nawet wtedy gdy go "odtrąciłam") ale nim posune sie dalej (czyli zaprosze itp) musze sprwadzic czy jego zachowania nie podlegają obróbce przez moją wyobraźnie i nie nadinterpretuje tego w mojej głowie od ponadt roku a ostatnio oswieciło mnie i wymyśliłam jak go zachcecić i dac do zrozumienia , że chce wiekszego kontaktu ( nic lepszego nie przyszło mi go głowki) idzie to w tempie wolniejszym od ślimaka:) Powstaje. Jestem bardzo spokojny. Niechaj mijają miesiące i lata niczego mi już nie odbiorą, niczego już odebrać nie mogą. Tak bardzo jestem sam, tak niewyczekujący, iż mogę wyglądać bez Remarque 19 Odpowiedź przez Zico 2011-12-08 21:27:05 Zico Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-09-17 Posty: 347 Odp: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły?? NiobeXXX napisał/a:W tym wątku prosze o jakieś pomysły jak moge dac koledze do zrozumienia, ze zalezy mi na nimJakiś czas temu spotkałam dawnego kolege ze studiów, zawsze mi sie podobał i wiem, że ja tez nie byłam mu obojętna- co dawał mi do zrozumienia ale ja zdecydowałam o tym by nasze relacje pozostały na stopie koleżenskiej, co zakończyło naszą myślałem, że przyjaźń to coś więcej niż stopa koleżeńska... Facet chciał coś więcej, a Ty nie. napisał/a:Teraz piszemy do siebie krótkie smsy, typu ; co u ciebie... ja trzymam dystans i on chyba też( juz raz dałam mu kosza mimo ze podobał mi sie)To czemu dałaś kosza? Gdy dawałaś to wiedziałaś czemu i nas tu ściemniasz troszkę... Gdy dawałaś to tak kierowały tobą emocje i odczucia. To było realne i prawdziwe. Też bym miał dystans do takiej co dała kosza i jej się odwidziało. Bo może chce tylko zabawy, bo może nudzi się, bo może z braku laku i kit dobry...NiobeXXX napisał/a:Ale ja chce mu dać zrozumienia, ze zalezy mi na nim a że raz juz dałam mu kosza to nie mam pojecia jak sie za to Ci zależało, to dawno już by coś z tego było. A tak - daj sobie i mu spokój. Bo nic nie wypali. Gdyby miało dawno temu by było. A że sama jesteś, to ci się podoba, ale to tylko iluzje twoje. Nie ma kobiet nie do zdobycia, są tylko nieudolni mężczyźni. 20 Odpowiedź przez NiobeXXX 2011-12-08 21:31:04 NiobeXXX Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: życie ciągle sprawia mi zawód Zarejestrowany: 2011-01-06 Posty: 1,162 Wiek: gdy urodził się Chrystus byłam w liceum Odp: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły?? Zico napisał/a:NiobeXXX napisał/a:W tym wątku prosze o jakieś pomysły jak moge dac koledze do zrozumienia, ze zalezy mi na nimJakiś czas temu spotkałam dawnego kolege ze studiów, zawsze mi sie podobał i wiem, że ja tez nie byłam mu obojętna- co dawał mi do zrozumienia ale ja zdecydowałam o tym by nasze relacje pozostały na stopie koleżenskiej, co zakończyło naszą myślałem, że przyjaźń to coś więcej niż stopa koleżeńska... Facet chciał coś więcej, a Ty nie. napisał/a:Teraz piszemy do siebie krótkie smsy, typu ; co u ciebie... ja trzymam dystans i on chyba też( juz raz dałam mu kosza mimo ze podobał mi sie)To czemu dałaś kosza? Gdy dawałaś to wiedziałaś czemu i nas tu ściemniasz troszkę... Gdy dawałaś to tak kierowały tobą emocje i odczucia. To było realne i prawdziwe. Też bym miał dystans do takiej co dała kosza i jej się odwidziało. Bo może chce tylko zabawy, bo może nudzi się, bo może z braku laku i kit dobry...NiobeXXX napisał/a:Ale ja chce mu dać zrozumienia, ze zalezy mi na nim a że raz juz dałam mu kosza to nie mam pojecia jak sie za to Ci zależało, to dawno już by coś z tego było. A tak - daj sobie i mu spokój. Bo nic nie wypali. Gdyby miało dawno temu by było. A że sama jesteś, to ci się podoba, ale to tylko iluzje brutalne ale tez tak moze byc, moze TY najlepiej to rozumiesz, nawet lepiej odemnie tyle ze to co piszesz to ja raczej przypisuje jemu niz sobie, bo ja myslałam o tym wielokrotnie i na serio mam ochote na odnowienie tej znajomosci, to nie musi byc związek- zaznaczam podwójną kreską ale przyjaźni tez byłaby fajna- ludzie sie zmieniaja, ja sie zmieniłam a czy on to czas pokaże Powstaje. Jestem bardzo spokojny. Niechaj mijają miesiące i lata niczego mi już nie odbiorą, niczego już odebrać nie mogą. Tak bardzo jestem sam, tak niewyczekujący, iż mogę wyglądać bez Remarque 21 Odpowiedź przez NiobeXXX 2011-12-08 21:34:28 NiobeXXX Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: życie ciągle sprawia mi zawód Zarejestrowany: 2011-01-06 Posty: 1,162 Wiek: gdy urodził się Chrystus byłam w liceum Odp: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły?? NiobeXXX napisał/a:Zico napisał/a:NiobeXXX napisał/a:W tym wątku prosze o jakieś pomysły jak moge dac koledze do zrozumienia, ze zalezy mi na nimJakiś czas temu spotkałam dawnego kolege ze studiów, zawsze mi sie podobał i wiem, że ja tez nie byłam mu obojętna- co dawał mi do zrozumienia ale ja zdecydowałam o tym by nasze relacje pozostały na stopie koleżenskiej, co zakończyło naszą myślałem, że przyjaźń to coś więcej niż stopa koleżeńska... Facet chciał coś więcej, a Ty nie. napisał/a:Teraz piszemy do siebie krótkie smsy, typu ; co u ciebie... ja trzymam dystans i on chyba też( juz raz dałam mu kosza mimo ze podobał mi sie)To czemu dałaś kosza? Gdy dawałaś to wiedziałaś czemu i nas tu ściemniasz troszkę... Gdy dawałaś to tak kierowały tobą emocje i odczucia. To było realne i prawdziwe. Też bym miał dystans do takiej co dała kosza i jej się odwidziało. Bo może chce tylko zabawy, bo może nudzi się, bo może z braku laku i kit dobry...NiobeXXX napisał/a:Ale ja chce mu dać zrozumienia, ze zalezy mi na nim a że raz juz dałam mu kosza to nie mam pojecia jak sie za to Ci zależało, to dawno już by coś z tego było. A tak - daj sobie i mu spokój. Bo nic nie wypali. Gdyby miało dawno temu by było. A że sama jesteś, to ci się podoba, ale to tylko iluzje brutalne ale tez tak moze byc, moze TY najlepiej to rozumiesz, nawet lepiej odemnie tyle ze to co piszesz to ja raczej przypisuje jemu niz sobie, bo ja myslałam o tym wielokrotnie i na serio mam ochote na odnowienie tej znajomosci, to nie musi byc związek- zaznaczam podwójną kreską ale przyjaźni tez byłaby fajna- ludzie sie zmieniaja, ja sie zmieniłam a czy on to czas pokaże I wiem dlaczego dałam mu kosza, to nie wynikał z prostego faktu, ze go nie chciałam, bo jeśli kiedyś go nie chciałam to w czasie teraźniejszym to by sie nie zmieniło- miało na to wpływ kilka rzeczy, ja sobie zawsze tłumaczyłam to tak , ze to jeszcze nie nasz czas a potem było za późno:) Powstaje. Jestem bardzo spokojny. Niechaj mijają miesiące i lata niczego mi już nie odbiorą, niczego już odebrać nie mogą. Tak bardzo jestem sam, tak niewyczekujący, iż mogę wyglądać bez Remarque 22 Odpowiedź przez motylek79 2011-12-08 21:36:15 motylek79 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-04-09 Posty: 1,187 Odp: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły?? Niobe ja tez dalam kosza jakiś czas temu jednemu co b. mi sie podobal (temu podróznikowi,co nie chcial dzieci) i potem zalowalam, probowalam nawiazać kontakt i mnie facet olal. (raz odpisala, potem sie umowil i nie przyszedl na spotkanie, a potem razem sie olalismy na dobre) Odpuścilam na dobre. To jednak nie to. Ty wydaje mi sie ze cos czujesz ale nie wiesz do konca i chcialabys wybadac swoje uczucia jeszcze raz, ale nie wiesz jak to zrobic, bo raz dalas kosza i co bedzie jak dasz jeszcze raz. Nielatwa sprawa:) Niech ten bajzel niech płonie, niech płonie, niech płonie.... 23 Odpowiedź przez Zico 2011-12-08 22:01:12 Zico Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-09-17 Posty: 347 Odp: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły?? NiobeXXX napisał/a:I wiem dlaczego dałam mu kosza, to nie wynikał z prostego faktu, ze go nie chciałam, bo jeśli kiedyś go nie chciałam to w czasie teraźniejszym to by sie nie zmieniło- miało na to wpływ kilka rzeczy, ja sobie zawsze tłumaczyłam to tak , ze to jeszcze nie nasz czas a potem było za późno:)Czyli wynika, że wiesz dlaczego dałaś mu kosza, nie chciałaś go kiedyś i z powyższego zdania twojego wynika, że to by na teraz się nie zmieniło. Zakładasz przyjaźń. Dziwne. Podoba Ci się, ale nie na tyle, by był kimś więcej. Piszesz zagmatwanie - nie chciałaś z nim być przez kilka rzeczy, ale tłumaczyłaś sobie- to nie był nasz czas, a potem za późno. Dziś ten czas być może, ale dalej w sumie nie jest to ten, bo jak go kiedyś nie chciałam to i dziś to samo. Po co męczyć kogoś i przy okazji siebie? Nie ma kobiet nie do zdobycia, są tylko nieudolni mężczyźni. 24 Odpowiedź przez NiobeXXX 2011-12-08 22:09:28 NiobeXXX Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: życie ciągle sprawia mi zawód Zarejestrowany: 2011-01-06 Posty: 1,162 Wiek: gdy urodził się Chrystus byłam w liceum Odp: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły?? Zico na Twoje ostatnie pytanie znam odpowiedz (bo cała reszta dla mnie tez jest niejasna ); nie chce przegapic szans na miłośc- dla mnie to proste, bo kieruje sie zasada starą ja swiat; lepie zrobić niz załowac ze sie nie zrobiło Jesli mnie odtrąci definitywnie, cóż bede życ ale bede miała swiadomosc ze zrobiłam wszystko co w me mocy by byc z fecetem na którym mi zalezy (jestem po winie wiec to moze byc nieco zagmatwane, co pisze) Powstaje. Jestem bardzo spokojny. Niechaj mijają miesiące i lata niczego mi już nie odbiorą, niczego już odebrać nie mogą. Tak bardzo jestem sam, tak niewyczekujący, iż mogę wyglądać bez Remarque 25 Odpowiedź przez Zico 2011-12-08 22:25:02 Zico Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-09-17 Posty: 347 Odp: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły?? NiobeXXX napisał/a:Zico na Twoje ostatnie pytanie znam odpowiedz (bo cała reszta dla mnie tez jest niejasna ); nie chce przegapic szans na miłośc- dla mnie to proste, bo kieruje sie zasada starą ja swiat; lepie zrobić niz załowac ze sie nie zrobiło Jesli mnie odtrąci definitywnie, cóż bede życ ale bede miała swiadomosc ze zrobiłam wszystko co w me mocy by byc z fecetem na którym mi zalezy (jestem po winie wiec to moze byc nieco zagmatwane, co pisze) Sama wiesz, czemu być nie chciałaś, to twa tajemnica... Miłość przegapić idzie, stąd życzę najlepszego. Cóż - iść więc na całość, spróbować więc. Jak nie uda, będzie bolało, jak uda będzie moja - na wszystko jest czas odpowiedni... Nie ma kobiet nie do zdobycia, są tylko nieudolni mężczyźni. 26 Odpowiedź przez NiobeXXX 2011-12-08 22:28:48 NiobeXXX Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: życie ciągle sprawia mi zawód Zarejestrowany: 2011-01-06 Posty: 1,162 Wiek: gdy urodził się Chrystus byłam w liceum Odp: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły?? Dzieki za wszystko i nie bedzie bolało (cóż chyba zasłużyłam sobie a moze nie, to tylko moje wieczne poczucie winy, zobaczymy ) Powstaje. Jestem bardzo spokojny. Niechaj mijają miesiące i lata niczego mi już nie odbiorą, niczego już odebrać nie mogą. Tak bardzo jestem sam, tak niewyczekujący, iż mogę wyglądać bez Remarque 27 Odpowiedź przez Zico 2011-12-08 22:38:02 Zico Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-09-17 Posty: 347 Odp: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły?? NiobeXXX napisał/a:Dzieki za wszystko i nie bedzie bolało (cóż chyba zasłużyłam sobie a moze nie, to tylko moje wieczne poczucie winy, zobaczymy ) Jeśli czegoś chcesz, to co pozostaje- realizować. Stań za facetem, połóż dłonie na jego barkach, delikatnie przesuń w dół. Nie ma siły na taki dotyk kobiecy. Tylko czy facet zadrży - pod dotykiem twoim - pytanie... A poczucie winy zostaw sobie na następne życie, heh Nie ma kobiet nie do zdobycia, są tylko nieudolni mężczyźni. 28 Odpowiedź przez NiobeXXX 2011-12-25 22:07:28 NiobeXXX Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: życie ciągle sprawia mi zawód Zarejestrowany: 2011-01-06 Posty: 1,162 Wiek: gdy urodził się Chrystus byłam w liceum Odp: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły?? Tak pochłonieta byłam i jestem Zamknietym w sobie, że zapomniałam rozwinąć mój sie działac prosto, czyli w mniej lub bardziej udany sposób daje mu do zrozumienia, że no cóż stale mi na nim zastanawiałam sie nad tym co mnie w nim tak absorbuje i co jednoczesnie sprawiło, że kiedyś go odrzuciłam, to jest fakt, ze nigdy nie wiem co on naprawde myśli, to jedyny do tej pory spotkany facet, który jest dla mnie zagadką i albo jest tak oczywisty albo tak też trzecia opcja, ale o niej nie teraz...On jest jak drzwi, które nie mają zamka ani klucza- nie mozna ich jest tez druga strona- jesli uda mi sie jakims sposobem dotrzec do niego to i tak nic z tego nie wyjdzie i nie bedziemy razem- sprzecznosc charakterów, dzis mnie to jestem i mało racjonalna w zyciu prywatnym a on introwertyk, w kazdym o mnie pamieta- to miło Powstaje. Jestem bardzo spokojny. Niechaj mijają miesiące i lata niczego mi już nie odbiorą, niczego już odebrać nie mogą. Tak bardzo jestem sam, tak niewyczekujący, iż mogę wyglądać bez Remarque 29 Odpowiedź przez motylek79 2011-12-25 23:29:50 motylek79 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-04-09 Posty: 1,187 Odp: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły?? Niobe, a mnie ciekawi czy on był w jakimś związku (krótszym/dłuższym) z kobietą, skoro jest typem samotnika/introwertyka? Mnie również podoba się jeden mężczyzna, który jest takim typem i który mnie ciekawi, ale dość jest trudny jeśli chodzi o związki...ma swój świat. Niech ten bajzel niech płonie, niech płonie, niech płonie.... 30 Odpowiedź przez Sarenka 2011-12-26 09:46:04 Sarenka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Asystent os niepełnosprawnej Zarejestrowany: 2009-05-03 Posty: 609 Wiek: 22 Odp: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły?? Powiedz mu wprost, będziesz miała jasność. Never, never give up 31 Odpowiedź przez LapkaPandy 2011-12-26 12:54:03 LapkaPandy Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zawód: techniczny Zarejestrowany: 2011-12-11 Posty: 304 Wiek: 28 Odp: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły?? NiobeXXX napisał/a:Ale jest tez druga strona- jesli uda mi sie jakims sposobem dotrzec do niego to i tak nic z tego nie wyjdzie i nie bedziemy razem- sprzecznosc charakterów, dzis mnie to jestem i mało racjonalna w zyciu prywatnym a on introwertyk, bardzo możesz się kiedyś zdziwić jak takie charaktery się równoważą i świetnie z czasem dogadują:) Pozory mylą! Nie sztuka grać na nastrojonych skrzypcach, sztuka grać na rozstrojonych. 32 Odpowiedź przez NiobeXXX 2011-12-27 11:54:30 NiobeXXX Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: życie ciągle sprawia mi zawód Zarejestrowany: 2011-01-06 Posty: 1,162 Wiek: gdy urodził się Chrystus byłam w liceum Odp: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły?? motylek79 napisał/a:Niobe, a mnie ciekawi czy on był w jakimś związku (krótszym/dłuższym) z kobietą, skoro jest typem samotnika/introwertyka? Mnie również podoba się jeden mężczyzna, który jest takim typem i który mnie ciekawi, ale dość jest trudny jeśli chodzi o związki...ma swój w związku, który rozpadł sie, gdy zapytałam dlaczego (zawsze o to pytam) nie powiedział, rzucił tylko , jak to on "ja jej nie zdradzałem", odpowiedziałam, że nawet mi to do głowy nie przyszło (co jest zgodne z prawdą, bo w pewnych sprawach jest zbyt tajemniczy ale w niektórych jak kazdy facet- łatwy do rozszyfrowania-przynajmniej dla mnie).Ale to, ze był w zwiazku o niczym nie świadczy, bo nie wiem jaki on był, jak zachowywał sie, czy ją kochał , czy okazwał jej to. Powstaje. Jestem bardzo spokojny. Niechaj mijają miesiące i lata niczego mi już nie odbiorą, niczego już odebrać nie mogą. Tak bardzo jestem sam, tak niewyczekujący, iż mogę wyglądać bez Remarque 33 Odpowiedź przez nonii 2011-12-27 13:10:45 nonii Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-20 Posty: 110 Odp: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły??Witaj Niobe!Przeglądam forum i czytam wątki, twoich tez wiele (fajnie pisałaś o tych randkach internetowych:)Chcialabym cos sprobuj nadal go wypytywać. Myślę, ze introwertyk z ekstrawertykiem(o ile dobrze zrozumialam to co napisalaś o waszych osobowosciach) to nie jest koniecznie dobre połączenie ale możesz zawsze próbować. Ktoś kiedys tu na forum napisał mądrze: "przeciwieństwa sie przyciągają a podobieństwa łączą".Coś w tym Niobe a tak z innej beczki -wybierasz sie gdzies na Sylwestra? 34 Odpowiedź przez Koliber 2011-12-27 21:38:31 Koliber Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-29 Posty: 2,458 Odp: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły?? Niobe, ty to masz chyba syndrom dążenia i unikania he Takie buty z cholewami... 35 Odpowiedź przez NiobeXXX 2011-12-28 09:27:24 NiobeXXX Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: życie ciągle sprawia mi zawód Zarejestrowany: 2011-01-06 Posty: 1,162 Wiek: gdy urodził się Chrystus byłam w liceum Odp: Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły?? Koliber napisał/a:Niobe, ty to masz chyba syndrom dążenia i unikania heStrzał w 10, bo troche tak, ale nie tylko juz jestem samotna, dawno nie byłam zakochana, spotkałam go ponownie i cos we mnie wiem czy robie to bo faktycznie chcce byc z nim, czy mam już dość bezsensownych randek, które nigdzie nie nim tak na serio zaczne działac musze sie zastanowic co mną powoduje, bo raz juz go odtrąciłam (choć nie sądze by tak bardzo cierpiał z tego powodu ). Powstaje. Jestem bardzo spokojny. Niechaj mijają miesiące i lata niczego mi już nie odbiorą, niczego już odebrać nie mogą. Tak bardzo jestem sam, tak niewyczekujący, iż mogę wyglądać bez Remarque Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Jak dać mu do zrozumienia,że jest kimś wiecej- jakieś pomysły??
„Jesteś kimś więcej , niż myślisz” to pełna ćwiczeń i wzruszających medytacji opowieść o tym, czym jest (a czym nie) poczucie własnej wartości i w jaki sposób możemy je budować w sobie (o ile nie mieliśmy aż tyle szczęścia co do najbardziej istotnej składowej poczucia własnej wartości: rodziców, którzy na własnym
zapytał(a) o 16:30 Jestem dla niego kimś więcej niż tylko koleżanką ? Hej :) Podoba mi sie nie jestem pewna czy ja mu też :) Od jakiegoś czasu zaczepia sie we mnie :). Zawsze jak mamy geografie to zabiera mi moje rzeczy i nie chce sie na mnie patrzy i wf wybiera mnie do swojej grałam z nim i z jego kumplem w piłkę i moje koleżanka to widziała i twierdzi że on był zazdrosny kiedy się przepychałam z jego kolegą chcąc zabrać ze mną zazwyczaj gdy jestem sama i nie ma w pobliżu moich myślicie o tym ? Mam szanse ? :) Odpowiedzi Montes1 odpowiedział(a) o 16:32 Masz wielkie, a w jakim wieku jesteście ? ( z Ciekawośći )powodzenia :* Masz wielkie szanse mój kolega z klasy też tak robił ale ja mu odmówiłam chodzenia :D Uważasz, że ktoś się myli? lub
Czy jestem dla niego kimś więcej? Koleżanka czy coś więcej? Takie pytania zadaje sobie całkiem sporo kobiet, przyjaźniących się z mężczyznami. Warto rzeczy zbadać delikatnie, nie wyrzucać wszystkiego na stół, nie grać w otwarte karty, choć jednocześnie nie okłamywać swojego przyjaciela.
W tym wpisie przedstawiamy sygnały, które świadczą o tym, że jesteś dla niego kimś więcej, niż tylko koleżanką. Sygnały, że jesteś dla niego kimś więcej, niż koleżanką #1. Podkreśla, że Cię lubi. Jeśli on, mówi Ci, że Cię lubi, to najprawdopodobniej tak właśnie jest. Jeśli jednak wspomina o tym dość często, to może świadczyć o tym, że czuje do Ciebie coś więcej. #2. Często do Ciebie zagaduje. Czasami potrafi odezwać się do Ciebie w jakiejś błahej sprawie albo zadaje bezsensowne pytania? Być może na siłę próbuje podtrzymać rozmowę, bo chce być z Tobą w stałym kontakcie. #3. Ma takie same zainteresowania. Zauważyłaś, że nagle jego zainteresowania stały się bardzo podobne do Twoich? On często wypytuje co lubisz robić w wolnym czasie, a potem okazuje się, że on robi to samo? To może być próba zbliżenia się do Ciebie! #4. Zmniejsza dystans między Wami. Przypadkowe muśnięcie Twojej dłoni, Wasze kolana stykające się ze sobą, to znaki, że on chce być jak najbliżej Ciebie! #5. Obserwuje Cię na kontach społecznościowych. Wysłał Ci zaproszenie na FB, lubi Twoje zdjęcia na Insta i dodał Cię na Snapa? On chce wiedzieć o Tobie jak najwięcej! #6. Patrzy na Ciebie. Kiedy rozmawiacie, patrzy Ci prosto w oczy, a kiedy myśli, że nie widzisz, czujesz na sobie jego wzrok? To może znaczyć, że bardzo mu się podobasz i wprost nie umie od Ciebie oderwać wzroku. Źródło zdjęć:
Jak zadaje mu to pytanie, to jest cisza, bo wie, że nie jestem dla niego koleżanką. Plany na wakacje, na wyjazdy różne, a nie potrafi nawet powiedzieć, czy chce starać się jeszcze o nas. Ciągle gada, że nie zmienił zdania, ze jak na dzień dzisiejszy nie widzi naszej przyszłości, że nie pasujemy do siebie.
Twoja córka albo syn przeżywa okres fascynacji koleżanką lub kolegą? Chce się do niego czy do niej upodobnić? Robić i lubić te same rzeczy, mieć identyczne ubrania, pasje i opinie na każdy temat? Brzmi znajomo? Niedawno byłam u koleżanki i jej córki Sonii, pierwszoklasistki. Tak samo mocno jak szkołą była podekscytowana swoją nową przyjaciółką. A właściwie tym, że chce być taka sama jak ona. Mieć kręcone włosy, interesować się końmi i oglądać programy o remontowaniu mieszkań, by móc sobie o nich opowiadać, gdy się zobaczą. Kiedy o dziecięcej potrzebie naśladowania zaczęłam rozmawiać z innymi znajomymi, okazało się, że większość rodziców zna takie historie z własnego doświadczenia – albo to już za nimi, albo zachwyt ich dziecka kimś bardzo mu bliskim jest właśnie na krzywej Oj, przeróżne. Od nadziei, że to minie, przez obserwowanie z zaciekawieniem, jak topnieje nasza pozycja w oczach dziecka, a rośnie znaczenie kolegów i koleżanek, po pełne niepokoju rozważania o sile wpływu, który takie relacje mogą mieć i – nie ukrywajmy tego – mają. Gdyby to ująć w jednym zdaniu, brzmiałoby tak: „Raczej jest trudno”. – Może powiem wprost: potrzeba naśladowania jest naturalna i nie ma w tym niczego dziwnego. Inspirowanie się innymi to normalny etap w rozwoju – podkreśla Marta Szymczyk, prowadząca profil facebookowy Nieszablonowa Pedagożka. Fotografia: Pexels Róż znów w natarciu Więc tak: najpierw był etap różowy, to w przedszkolu. Potem Helenka jakby powoli się z tego wydostała, weszła w umiłowanie błękitnego, granatowego i żółtego. W szkole nowe dzieci, nowe zainteresowania, bardzo polubiła lekcje i wychowawczynię, wydawało się, że nie ma dla niej lepszego środowiska. – Ale potem podjęliśmy z mężem decyzję, że musimy przeprowadzić się w rodzinne strony, bo Kraków robi się dla nas za drogi, a dodatkowo skłoniły nas do tego duże kłopoty ze zdrowiem teściowej. Chcieliśmy być bliżej i móc jej pomagać. Zeszły rok szkolny Helenka zaczęła więc w nowej szkole, w nowym mieście. To była trzecia klasa. Nowe koleżanki najpierw ją trochę przerażały, nie znała ich, wydawało się, że ma kłopot ze znalezieniem grupki, do której mogłaby należeć. Potem była zielona szkoła, po której Helena wróciła przeszczęśliwa, bo zwróciła na nią uwagę Róża, najfajniejsza dziewczynka w klasie. Ucieszyłam się i do głowy mi nie przyszło, że to początek trudnej dla mnie sytuacji – opowiada Zosia, mama Helenki. Ta historia, o której mówi Zosia, rozwijała się powoli. Ma jasne strony: nowa przyjaciółka Heleny jest w klasie bardzo popularna, wokół niej powstało grono dziewczynek, które chcą się koleżankować, bo z Różą zawsze jest wesoło, fajnie się ubiera i ciągle się śmieje. Dzięki temu Helenka szybko odnalazła się w nowym środowisku. To, co niepokoi Zosię, to fakt, że jej córka chciałaby wszystko robić jak jej przyjaciółka. Malować paznokcie na różowo, mieć złoty plecak z cekinami (jak się przesunie ręką po cekinowej kieszonce, to się pojawia kotek w koronie, a jak się zrobi to raz jeszcze, kotek znika, a w jego miejsce pojawia się złote serce, co zdaniem Helenki jest wyjątkowo świetne), mieć różowe swetry i różowe spodnie dresowe, oglądać na Netflixie zdecydowanie za dużo bajek i filmów, wciąż rozmawiać przez kamerki, naśmiewać się z koleżanek, które nie są w ich paczce. Głównie z ich wyglądu, ale też z tego, że na niczym się nie znają, bo nie oglądały tych samych filmików na YT, które już widziały i omówiły Róża, Helenka i reszta ich paczki. – Nie podoba mi się to i się martwię. W sumie nie umiem się zdecydować, czy bardziej tym pędem do naśladownictwa, czy tą bezwzględnością, jaką dziewczyny okazują tym koleżankom, które nie są w ich grupie – dodaje pedagożki Marty Szymczyk na pewno nie zadziała próba zniechęcania dziecka do ważnej dla niego relacji. Wiadomo, że to, co zakazane, smakuje jeszcze lepiej. Natomiast dwie rzeczy, na które warto w takiej sytuacji postawić, to rozmowa z dzieckiem o tym, co jest dla niego istotne w kontaktach z tą ważną osobą, i podkreślanie, że ludzie się różnią pod wieloma względami, a ta różnorodność jest cenna. Dobrym pomysłem jest też tworzenie sytuacji, proponowanie aktywności, które są dla dziecka interesujące, i zapraszanie do nich także jego przyjaciół – to nam daje możliwość wprowadzenia do ich relacji tego, co dla nas ważne i na co chcemy zwrócić uwagę. Zmiana jak na dłoni Ola, córka Maliny, ma dziewięć lat i – jak mówią rodzice – jest miłą, grzeczną i ułożoną dziewczynką. Do tego nieźle się uczy i ma dobre serce. Ideał. – Ale wcale nie jestem pewna, czy Oli też jest tak dobrze z tym, jaka jest. Bo gdyby tak było, chyba nie wskoczyłaby w tę nową relację na główkę? – zastanawia się Malina. Zaczęło się tak: na początku stycznia do klasy Oli dołączyła nowa dziewczynka. Wychowawczyni zrobiła wiele, by dzieci ją zaakceptowały i dość szybko Marysia zaczęła się dobrze czuć w grupie. Wydaje się, że ze swoim usposobieniem gaduły i śmieszki miała łatwiej niż bardziej wycofane i introwertyczne dzieci. Na przykład takie jak Ola. Więc to albo przyciąganie przeciwieństw, albo wspólne zainteresowania, albo coś jeszcze innego sprawiły, że dziewczyny bardzo szybko się do siebie zbliżyły. – Zamknięcie szkół w marcu właściwie dodało tempa rozwojowi tej przyjaźni, bo codziennie rozmawiały z włączonymi kamerkami albo pisały do siebie na komunikatorach. Dość szybko zorientowałam się, jak pozycja Marysi zwyżkuje w oczach mojej córki, bo zmieniło się jej zachowanie. Z fascynacją opowiada o nowej koleżance, dyskutuje w niemal każdej sprawie, no a już w sytuacji, gdybym chciała wyrazić jakąkolwiek wątpliwość w sprawie zachowania jej przyjaciółki, to szybko dyskusje przechodzą w pretensje. Ola podniesionym głosem zarzuca mi, że się czepiam, że nic nie rozumiem i że chcę jej wybierać przyjaciół. Szczerze mówiąc, sama jestem tym zakłopotana, ale wygląda na to, że tak, że rzeczywiście bym chciała – opowiada Malina. Fotografia: Pexels Trudno jej się z tym ułożyć, bo chciałaby szanować wybory córki, ale ten akurat ją bardzo niepokoi. – Z dziecka, które czyta książki, przeobraziła się w osobę, która mówi, że nie ma na to czasu. Jesteśmy rodziną, która bardzo dba o relacje, często dzwonię do moich rodziców, szwagierki i teściów, robimy sobie miłe niespodzianki, po prostu troszczymy się o siebie. Widzę, że to wywołuje rosnące zniecierpliwienie mojej córki, nie ma ochoty rozmawiać o tym, co słychać u babci, ani zastanowić się, co kupić wujkowi na urodziny. Chce tylko rozmawiać o swojej przyjaciółce i ich nowych pomysłach, o serialach, które oglądają, i o tym, co znów źle zrobiła ich wychowawczyni – dodaje Malina. – Zachęcałabym rodziców, żeby próbowali rozmawiać – ale nie o tej nowej ważnej osobie w życiu dziecka, tylko o zachowaniach, które nam się nie podobają. Podpytujmy dziecko, jak się z tym czuje, jak to postrzega. Takie zachęcanie do refleksji pomoże mu samodzielnie sobie różne rzeczy przemyśleć, dostrzec aspekty, których być może nie widzi, a my też lepiej je zrozumiemy. Ale co bardzo ważne: równolegle z próbami uwrażliwiania dziecka warto je wspierać jego samoocenę, by wzrastało w przekonaniu, że jest mądre i może podejmować własne, dobre decyzje. Dzięki temu tworzymy sobie też dobrą przestrzeń do dalszych rozmów – podpowiada Marta Szymczyk. Przeskok Szymon, 10-letni syn Justyny, ma kilku bliskich kolegów, a wśród nich jednego, najulubieńszego. I to właśnie ta relacja przysparza Justynie zmartwień. – Bardzo dbamy o edukację Szymka. Jestem pierwszą osobą w mojej rodzinie z wyższym wykształceniem, więc dobrze wiem, czym jest awans społeczny dzięki edukacji. Pewnie stąd moja wielka fiksacja na tym, by mój syn też dostał to, co najlepsze w szkole i poza nią, i żeby widział – patrząc na mnie i na mojego męża – że to ma sens. Że fajnie jest się uczyć, czytać książki, interesować się światem – opowiada Justyna. I tu zaczyna się kłopot, bo najbliższym kolegą Szymka, no i w ogóle – zdaniem jej syna – najfajniejszym chłopakiem w szkole jest Leon, który uczy się najgorzej ze wszystkich i uważa, że szkoła jest głupia. Szymon naśladuje Leona niemal we wszystkim, zdarza się, że często chłopcy mówią jednym głosem, ich poglądy są identyczne, jakby się umówili, że tak będzie. Fotografia: Christo Anestev, Pixabay – To dla mnie trudna sytuacja, bo rodzina, w której dorasta Leon, to taki dom, z którego i ja pochodzę. Mało zainteresowania dziećmi i ich edukacją, bo w zamian wielka koncentracja na próbie związania końca z końcem, niewiele myślenia o przyszłości, tak jak ją rozumiem teraz. Mówiąc krótko, choć się tego wstydzę, nie chcę, by mój syn przyjaźnił się z tym chłopcem i naśladował jego olewający wszystko styl, bo to miejsce, z którego sama ledwo się wyrwałam – dodaje. Szymek czuje niechęć mamy i bardzo go to denerwuje. Może nawet robiąc jej na złość, często opowiada o pomysłach Leona i patrzy z uśmiechem na jej niezadowolone miny. A co robią rodzice? – Próbujemy włączać Leona w nasze aktywności – zabraliśmy chłopców na weekendową wyprawę do lasu, w którym urządziliśmy grę na orientację, dwa razy próbowaliśmy ich namówić na wieczór z planszówkami, ale na razie bez skutku, no i zastanawiamy się, czy nie zapytać rodziców Leona, czy ich syn mógłby z nami pojechać na tydzień ferii zimowych. Mój mąż ma więcej cierpliwości do tego, jak ważny jest ten chłopiec dla naszego syna, i zaoferował, że będzie ich obu uczył jazdy na nartach – opowiada Justyna. Co o tym wszystkim myśli Szymon? Jest zdania, że rodzice się na siłę wpychają do jego przyjaźni, co nie jest fair. Bo czy on organizuje zabawy dla ich znajomych? No właśnie.***Tyle wyzwań związanych z naśladowaniem, przed którymi stają rodzice, a większość nie jest wcale prosta. A jak radzi sobie z tym mama siedmioletniej Soni, która chce mieć kręcone włosy jak przyjaciółka? Zachowuje pełen spokój: Przecież to minie, tak jak każda jej fascynacja. Wystarczy poczekać. Ciekawe też, co o takich sytuacjach myślą ci rodzice, których dzieci zapragnęły naśladować kogoś, kogo rodzice uważają za dobry wzór do naśladowania. Kogoś, kto uwielbia matematykę i uważa, że konkurs matematyczny Kangurek jest wspaniały. Kogoś, kto uwielbia czytać książki, albo kogoś, kto tak długo wiercił dziurę w brzuchu rodzicom, aż się zgodzili w każdą sobotę jeździć do schroniska, by zabierać psy na spacer. Marta Szymczyk pokazuje jeszcze jeden obszar do przemyśleń: jeśli damy dziecku prawo do jego własnych wyborów, być może do popełniania błędów, to właśnie dzięki temu może się rozwijać i uczyć. W taki sposób dzieci zbierają doświadczenie życiowe i dojrzewają. Ale oczywiście nie zostawiajmy tego bez komentarza – bądźmy w relacji i kontakcie z dzieckiem. Bądźmy uważni na to, co się z nim dzieje. Autorka/autor Ola Rzążewska Jest dziennikarką, psycholożką i specjalistką od komunikacji. Lubi czytać książki, słuchać podcastów BBC i podróżować. Zobacz wszystkie artykuły
Witam, Jestem w związku małżeńskim, ostatnio żona zobaczyła moje wiadomości z koleżanką, nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak głupie są to wiadomości, nie przykładałem wagi do nich. Nie wiem, być może traktowałem to jako zabawę, ale skrzywdziłem żonę, która chce się ze mną rozstać. Co mam zrobić?
napisał/a: inta91 2014-02-02 21:18 Cześć, jestem tu nowa,. Napisałam tutaj, bo chciałabym dowiedzieć się jak na moją sytuację zapatrują się mężczyźni. tekst jest niestety długi, ale nie da się tego opisać krócej, bo to kilka lat z mojego życia... Trochę się chyba emocjonalnie w życiu pogubiłam. Mimo, że skończyłam 1 stopień studiów i jestem po 20stce czuję się trochę niedojrzale i zastanawiam się czy nie miały na to wpływ wydarzenia przez całe studia. Mój problem może wydać się banalny ale dla mnie taki nie jest, bo ja chciałabym urwać kontakt, ale po prostu się nie da. Chociaz sama nie wiem już czy zrywanie kontaktu jest konieczne... Może opiszę pokrótce zachowanie 'kolegi'. Od początku studiów zaprzyjaźniłam się ( może to za duże słowo), poczułam wspólny flow z A. Przez wszystkie lata dogadywaliśmy się super. Ja byłam w związku on też. Żaliliśmy się sobie. Pomagaliśmy. Byliśmy jak rodzeństwo. Kiedyś ludzie brali nas też za mi się fizycznie podobał, ja raczej mu też ( komplementy o urodzie, sylwetce itp). Ale świetnie nam się rozmawiało i spędzało czas. Pisaliśmy codziennie na różne tematy. Najbardziej wkręciliśmy się w swoją znajomość 2 lata temu, kiedy on był w czasie rozstania ze swoją dziewczyną. Nazwał mnie jedną z 4 najważniejszych osób w jego życiu, a także ufał mi itp. Jak to bywa ja się zadurzyłam nie tylko w jego wyglądzie, ale i w psychice ( bo się zwierzał i wybrał mnie na powierniczkę). Jednak wyjechałam na praktyki na cały rok. Mieliśmy super kontakt internetowy. On już nie wspominał o byłej, nasze rozmowy także nie były takie intymne. Kiedy wróciłam do Polski on był pierwszą osobą, która mnie widziała, od razu rzucił mi się na szyje itp. Umawialiśmy się po koleżeńsku na spotkania w galeriach, na kawy, obgadywaliśmy ludzi i cały ten rok kiedy mnie nie było. Pamietam, że przed moim wyjazdem on nie chciał, żebym wyjeżdżała, bo mówił, że jestem mu bliska i mu na mnie w pewien sposób zależy. Na uczelni w tym ostatnim semestrze dogadywaliśmy się świetnie. Nawet wydawało mi się, że mu się podobam i ze mną kręcił. Ja się w to wkręciłam i myślałam, że coś z tego będzie. Jednak on zaczął kręcić z inną dziewczyną... I olał mnie. Na początku miałam pretensje, bo poczułam się oszukana, jednak później olałam. Powiedziałam sobie, trudno tak miało być. Jednak on stał się chamski, obrażał mnie, czasem śpiewał albo komentował sytuacje aluzyjnie, że między nami nic nigdy nie będzie ( on już jest szczęśliwy, bo ma dziewczynę; czasem nawet dawał mi do zrozumienia, że ja mu się nie podobam, albo, że nic go do mnie nie ciągnie ( ??!?)). Tak jakby wykorzystał mnie w momencie nieposiadania dziewczyny do wyżalania się nad życiem, do spędzania czasu itp. A później stał się chamski. Kiedy wypomniałam mu jedno zdarzenie z imprezy, on oczywiście nie pamiętał i zaklinał się, że naprawde, by mi tak nie powiedział, bo mu zależy itp. Mówił, że jestem dla niego ważna i że nigdy by mnie tak nie potraktował. No okej. Musiałam spuścić z tonu, bo studiowaliśmy razem i nie chciałam kwasów grupowych. Jednak później zaczęły się znowu jakieś niesnaski i komentarze. Ja dostałam jakiejś paranoi. Chodziłam jakaś struta. I wtedy kiedy ja np byłam na niego zła on do mnie pisał i się pytał co się stało. Jako jedyny ze znajomych. Tak jakby wiedział o co mi chodzi. I to jest prawda, że od 1 roku mam z nim ten problem, że czasem intuicyjnie wiem co on czuje, powie, zrobi; on czuje to samo w stosunku do mnie, bo mi mówił kiedyś... Ostatnio ( mimo, że ma dziewczynę od stycznia) zrobił mi niespodziankę i dał mi upominek wiele znaczący. Tutaj też mogę powiedzieć - ok jestem koleżanką itp może mnie lubi. Wtedy przy jednym kumplu skomentował sytuację, że takie podarki mają 'podwójne dno' w znaczeniu. Iże robi się je tylko dla bliskich osób.. Ale ostatnio sytuacja jeszcze bardziej się zaogniła. Mimo, że on ma dziewczynę na uczelni do mnie się kleił, mówił, że mnie uwielbia, bardzo lubi. Że jestem dla niego ważna, rozumiemy się bez słów.. Wypowiedział to przedwczoraj, dzień przed końcem zajęć. Byłam w szoku, bo jednak kto się tak zachowuje kiedy ma dziewczynę? Tylko boję się jednego, że on jakby robi sobie ze mnie koło ratunkowe. Zawsze mi mówił, że może mi się wygadać, ja jemu i możemy sobie ufać; jednak jego zachowanie ostatnio na uczelni wskazuje jakby naprawdę mu zależało albo coś... To jest dziwne.. Ja chciałam po prostu odciąć kontakt, bo dziwnie się czuję i jakby wszystko już mi się miesza - bo nie oszukujmy się- chciałabym, żeby między nami coś było. Ale nawet teraz przy nim czuję się już skrępowana. Bo co za dużo to niezdrowo, ale on do mnie pisze nawet jak się nie widzimy i ja siędzę na offline... Tak jakby nie chciał ze mną stracić kontaktu, bo co? Bo mnie bardzo lubi? Bo mu na mnie zależy? ( nie oszukujmy się, jak on się w stosunku do mnie w taki sposób zachowuje, ja od razu sobie myślę, że mnie podrywa i w pewien sposób mi się to podoba, bo lubię byćkokietowana...) Kiedy mówię mu , że jego zachowanie mnie boli czy nie wiem co mam sobie myśleć,on wtedy uważa, że nigdy by mi krzywdy nie zrobił albo wmawia mi , że to ja nadinterpretuję zachowania. ALe przy mnie obecnie o swojej dziewczynie nie mówi zupełnie. Nie chciał mnie zaprosić na urodziny, gdzie ( uslyszalam potem) zaczal oficjalnie być z nową dziewczyną. A ostatnio nazwał mnie kumplem z paczki , więc nie wiem czemu się tak cieniuje... I teraz Panowie, wiać czym prędzej czy olać i traktować jak kolegę ( bo ma dziewczynę?notabene od stycznia czyli krótko ale zawsze) czy zupełnie odciąć kontakt , bo koleś robi sobie ze mnie 'koło ratunkowe', przyjaciółkę do wypłakania, kiedy jest singlem? Ja go lubię bardzo i fajnie mi się ze mną rozmawia. Kiedy był singlem i w taki sposób się do mnie zachowywał, myślałam, że coś jest na rzeczy.. jednak on zachowuje się tak w stosunku do mnie i mówi te wszystkie ( możliwe że bajery) rzeczy kiedy ma dziewczynę...I się na mnie tak patrzy jakby chciał mnie pożreć wzrokiem, a później i tak siedzi i smsuje do laski (?) Proszę o radę, teraz mam ten komfort , że już studia skończyłam i nie będziemy się widzieć . Tylko, że jestem pewna tego, że on do mnie znowu zacznie pisać i będzie chciał się spotykać kiedy mu z nią nie wyjdzie. I znowu będzie się tak zachowywał.. PS : Jestem naiwna i głupia prawda? Czy po prostu wg was koleś mną pogrywa bo ja się na to godzę? Proszę o krytykę, bo chciałabym się lepiej poczuć psychicznie. I jednak tylko kubeł zimnej wody będzie dobrym pomysłem. Pozdrawiam
Zobacz 3 odpowiedzi na pytanie: Czy jestem tylko koleżanką . Systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z tej strony internetowej (web scraping), jak również eksploracja tekstu i danych (TDM) (w tym pobieranie i eksploracyjna analiza danych, indeksowanie stron internetowych, korzystanie z treści lub przeszukiwanie z pobieraniem baz danych), czy to przez roboty, web crawlers
To mój pierwszy post na forum, nie jestem zwolenniczką takiej formy wywnętrzniania się, ale jednocześnie mam już po wyżej uszu wewnętrznej bitwy serca z rozumem i chętnie poznam jakieś inne niż moje własne opinie na temat, który przedstawiam poniżej. Chodzi niestety o mężczyznę. Poznałam go przez Internet (na zwykłym czacie, ponieważ chciałam wtedy tylko z kimś pogadać), od początku wspaniale mi się z nim rozmawiało, jednak będąc wtedy w związku (nieudanym, ale wciąż związku) deklarowałam tylko chęć przyjaźni. Dosyć szybko jednak, w wyniku głębokiego porozumienia, jakie się między nami nawiązało, poczułam coś więcej i szukałam z nim jak najczęstszego kontaktu. W międzyczasie mój związek rozpadł się na dobre. On: samotny, z tego co wiem z nikim nie związany, po nieudanych przygodach miłosnych, szukający kobiecego ideału. daleko, ale utrzymuje ze mną stały kontakt (niestety rzadki zdarza mu się milczeć nawet ponad tydzień). dużej odległości zaprosił mnie do siebie, poznał z rodziną i znajomymi, spędził ze mną mnóstwo czasu, pokazał piękne miejsca. już spotkamy się online, potrafi rozmawiać ze mną godzinami, bardzo rzadko jednak są to spotkania planowane, choć ja bardzo bym tego chciała. kolejne wspólne wyjazdy i imprezy. mnie komplementuje, częściej dokucza i dogryza, żartuje i przekomarza się. że bardzo mnie lubi i chyba ma do mnie słabość. spotkań w realu unika nawet dotyku, na tematy damsko-męskie między nami jedynie żartuje. Pytanie: dlaczego on ciągnie tą znajomość traktując mnie tylko jak koleżankę? Czy taka relacja między kobietą i mężczyzną (kiedy on mnie tak bardzo pociąga a ja podobno jestem w jego oczach atrakcyjna) w ogóle ma prawo bytu? Jego przyjaciółka twierdzi, że on nie potrzebuje koleżanki oraz nie umie postępować z kobietami i trochę popycha nas ku sobie, podczas gdy on trzyma dystans. Próbowałam z nim o tym bardzo ostrożnie rozmawiać, niestety rozmowa potoczyła się nie tak, jak zamierzałam. Boję się go o to zapytać wprost, bo gdyby mnie odrzucił jako kobietę ból byłby nie do zniesienia. Akceptuję taki koleżeński układ ponieważ nie wyobrażam sobie zerwania z nim kontaktu. Jednocześnie cierpię za każdym razem, gdy on swoim przedłużającym się milczeniem udowadnia mi, że o mnie nie myśli i że nie znaczę dla niego tyle, co on dla mnie. Niby proste: nie zależy mu na mnie, ale: rozum swoje, serce swoje. I tak w kółko. Czy ktoś ma coś ciekawego do powiedzenia na ten temat?
Tłumaczenia w kontekście hasła "niego kimś" z polskiego na angielski od Reverso Context: Czci swojego ojca, jest on dla niego kimś ważnym, widzi go upokorzonego gdyż musi sprzedać swój pub, swój dom, swoją tożsamość.
Wiele kobiet często zastanawia się, po czym poznać, że podobają się temu konkretnemu mężczyźnie? Chociaż w dobie pandemii jest to dość proste, bo np.: często ze sobą piszecie, to w życiu realnym nie wiesz, kiedy on jest dla ciebie po prostu miły, a kiedy oczekuje czegoś więcej. Zobacz więcej: 6 sposobów na dłuższy seks Znaki, które świadczą o tym, że mu się podobasz #1 Planuje z tobą najbliższe dni Kiedy mężczyzna jest zainteresowany to planuje nie tylko wieczory, które z tobą spędzi, ale też dni. W weekend może zaproponować wyjście do kina lub spacer, żeby spędzić z tobą trochę #2 Pamięta to, co mu powiedziałaś Mężczyzna, który jest szczerze zainteresowany twoją osobą, będzie pamiętał wiele szczegółów, które mu powiedziałaś. Dlaczego? Dlatego, że po prostu cię słucha i to co mówisz, nie jest mu obojętne. Może także zadawać dodatkowe pytania, aby dowiedzieć się czegoś więcej na twój temat. #3 Motywuje cię do działania Facet, któremu naprawdę zależy na kobiecie będzie ją motywował do zrobienia rzeczy, na które nie miała odwagi lub czasu. Będzie cię zachęcał do pójścia na siłownie, spróbowania jakiejś potrawy, przeczytania książki. Zrobi wszystko, żeby doświadczyła nowych rzeczy i się rozwijała. #4 Uwzględnia cię w swoich dalekich planach Jest zima, a on już rozmawia z tobą o wakacjach? To dobry znak. Dla niego jesteś kimś więcej niż tylko koleżanką lub opcją na krótki czas. Chce spędzić z tobą urlop, który często jest testem dla obu stron. #5 Chce, żeby wszyscy cię poznali Co więcej, mężczyzna, który myśli o tobie poważnie zabierze cię do swojego rodzinnego domu i przestawi znajomym. Będzie robił wszystko, żeby każdy cię polubił i żebyś ty polubiła ich. Opinia znajomych jest bardzo ważna, dlatego gdy usłyszysz o wspólnym wyjściu nie panikuj. Zapewne wspominał już o tobie w samych superlatywach. #6 Pomaga ci, nawet gdy nie prosisz Pomaganie innym to nie tylko przejaw empatii, ale także troski o szczęście innych. Gdy tylko ty wspominasz o zmianie mieszkania i mówisz o spakowaniu się, on może od razu zaproponować pomoc. Każdy wie, jak męczące są przeprowadzki, dlatego jest to dla ciebie bardzo dobry znak, że jesteś kimś więcej niż więcej: Jak skutecznie flirtować przez komunikatory? #7 Lubi spędzać z tobą czas Nie narzeka, gdy proponujesz spotkanie i nie szuka wymówek, aby się z tobą nie zobaczyć. Jeśli nie ma czasu w terminie, który proponujesz, szybko znajdzie dwa inne, które odpowiadają wam obojgu.
Staraj się nie wystawiać waszej przyjaźni na zbyt ciężkie próby. Jeśli bowiem rzadko do niej dzwonisz czy wciąż odwołujesz wasze spotkania, to dajesz jej odczuć, że tak naprawdę nie zależy ci na niej. Ona musi więcej uwagi poświęcić dzieciom czy sprawom zawodowym? Jeśli nie jest to konieczne, nie absorbuj jej swoimi problemami.
Źródło: Pinterest W tym wpisie znajdziesz sygnały, które świadczą o tym, że jesteś dla niego tylko koleżanką. Kiedy zauroczymy się w jakimś chłopaku, staramy się do niego zbliżyć, lepiej go poznać i zrobić wszystko, by on zwrócił na nas uwagę. Często doszukujemy się również w jego zachowaniu gestów, które miałyby świadczyć o tym, że on odwzajemnia nasze uczucia. Warto zwrócić również uwagę na sygnały, które świadczą o tym, że on traktuje Cię jedynie jak koleżankę. Nie musisz przyjmować ich za pewnik (w końcu może chłopak jest bardzo nieśmiały), ale jeśli kilka z nich się zgadza, to raczej nie powinnaś robić sobie zbyt dużych nadziei. Sygnały, że jesteś dla niego tylko koleżanką #1. Podkreśla, że Cię lubi, ale mówi to nie tylko Tobie. Jeśli on mówi, że Cię lubi, to najprawdopodobniej tak właśnie jest. Możliwe jednak, że nie jesteś jedyną dziewczyną, do której żywi takie uczucia, a im jest Was więcej, tym mniejsze szanse, że to właśnie do Ciebie czuje coś więcej niż do reszty. #2. Zagaduje Cię, ale nic poza tym. Wiele dziewczyn doszukuje się jakiegoś znaku w tym, że chłopak się do nich odzywa. Niestety rozmowa z dziewczyną to dla wielu chłopców po prostu… rozmowa z dziewczyną. Nie ma sensu doszukiwać się w tym drugiego dna. #3. Nie zmniejsza dystansu między Wami. Często się spotykacie (w większym gronie lub sami), ale nie zaobserwowałaś w jego zachowaniu żadnych gestów, które mogłyby świadczyć o tym, że on chce być jak najbliżej Ciebie. Takimi gestami są np. obejmowanie, przytulanie, łaskotanie lub nieśmiałe dotykanie, które ma wyglądać na przypadkowe. #4. Opowiada Ci o innych dziewczynach. Kolega, który opowiada Ci o innych dziewczynach, raczej nie robi tego po to, by wzbudzić Twoją zazdrość, więc lepiej nie rób sobie zbyt wielkich nadziei, żeby się później nie rozczarować. #5. Nie dąży do tego, żebyście byli sam na sam. Zakochany chłopak będzie chciał spędzać z Tobą jak najwięcej czasu, najlepiej bez obecności osób trzecich. Jeżeli on chętnie przebywa w Twoim towarzystwie, ale nie zależy mu na spędzaniu czasu tylko we dwoje, to prawdopodobnie jesteś dla niego tylko koleżanką. #6. Nie prawi Ci komplementów. Nie musi to oznaczać, że mu się nie podobasz, bo przecież nie każdy chłopak obsypuje swoją ukochaną komplementami, ale większość od czasu do czasu mówi dziewczynie coś miłego. Brak jakichkolwiek miłych komentarzy na Twój temat może oznaczać, że on traktuje Cię jak zwykłego ?kumpla”. Czytaj także: Po czym poznać, że między Wami robi się poważnie? Źródło zdjęć: Pinterest
.