Tracklist med sangtekster af albummet PIERWSZE WYJŚCIE Z MROKU [2004] af Coma [PL], inklusive topsange: Leszek Żukowski - Sierpien - 100 Tysiecy Jednakowych

Sklep Muzyka Pakiety/Limitowane wydania Polskie Data premiery: 2013-10-29 Rok nagrania: 2004 Rodzaj opakowania: Jewel Case Producent: Sony Music Entertainment Seria: Made in Poland Oferta : 24,99 zł 24,99 zł Produkt w magazynie Empiku Wysyłamy w 24 godziny Oferta dvdmax : 114,99 zł Wszystkie oferty Najczęściej kupowane razem "Posłuchaj" "Posłuchaj" Płyta 1 1. Leszek Żukowski 2. Sierpień 3. Chaos kontrolowany 4. Pierwsze wyjście z mroku 5. Pasażer 6. Ocalenie 7. Spadam 8. Czas globalnej niepogody 9. Nie wierzę skurwysynom 10. 100 tysięcy jednakowych miast 11. Zbyszek 12. Skaczemy Płyta 2 1. Intro 2. Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych ... 3. Święta 4. Wojna 5. W ogrodzie 6. System 7. Listopad 8. Nie ma Joozka 9. Tonacja (sygnał z piekła) 10. Ostrość na nieskończoność 11. Daleka droga do domu 12. Schizofrenia 13. Daleka droga do domu (Radio Edit) Opis Opis „Made in Poland” to nowa seria wydawnicza prezentująca albumy będące perełkami polskiej sceny muzycznej. W każdym wydawnictwie znajdą sie dwa albumy najbardziej znanych polskich artystów. Fani polskiej muzyki mieć bedą doskonałą okazję do uzupełnienia swojej kolekcji o albumy od długiego czasu niedostępne na rynku, takie jak: Piasek "Piasek", "Bzzzzz" czy Atmosphere "Atmosphere". W kolekcji znają się również albumy będące pozycją obowiązkową w każdej domowej płytotece, takie jak: "Kayah & Bregović", "Smolik" czy "Piosenki na nie" Tomka Makowieckiego. Box „Pierwsze Wyjście Z Mroku/Zaprzepaszczone Siły Wielkiej Armii Świętych Znaków” zawiera materiał z dwóch albumów łódzkiej grupy rockowej Coma: „Pierwsze Wyjście Z Mroku” z 2004 roku oraz „Zaprzepaszczone Siły Wielkiej Armii Świętych Znaków” z 2006 roku. Dane szczegółowe Dane szczegółowe Tytuł: Made in Poland: Pierwsze wyjście z mroku / Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków Seria: Made in Poland Wykonawca: Coma Dystrybutor: Sony Music Entertainment Data premiery: 2013-10-29 Rok nagrania: 2004 Producent: Sony Music Entertainment Nośnik: CD Liczba nośników: 2 Rodzaj opakowania: Jewel Case Wymiary w opakowaniu [mm]: 12 x 127 x 144 Indeks: 13785314 Recenzje Recenzje Dostawa i płatność Dostawa i płatność Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik. Wszystkie oferty Wszystkie oferty Empik Music Empik Music Inne tego wykonawcy W wersji cyfrowej Najczęściej kupowane Inne tego dystrybutora

The first album Pierwsze Wyjście z Mroku was released in 2004. After winning the Rock Festival in Węgorzewo the band became very popular in Poland. The second album, Zaprzepaszczone Siły Wielkiej Armii Świętych Znaków was released in May 2006. In 2008, after hiring a new drummer, Coma released the double concept album Hipertrofia. 2) Coma

Nazwa zespołu: ComaPochodzenie: Łódź, PolskaRok założenia: 1998Gatunek: rock, rock alternatywny, post grungeWytwórnia: Sony BMG Poland, Mystic ProductionSprawdź w ComaComa powstaje w 1998 roku w Łodzi, a za jej powołanie odpowiedzialni są gitarzysta Dominik Witczak i perkusista Tomasz Stasiak. Obydwaj występują wcześniej w grupie Ozoz, ale zaisnpirowani Illusion, Pearl Jam i Led Zeppelin, podejmują decyzję o stworzeniu nowej formacji. Niewiele później dołącza do nich Rafał Matuszak na basie, a potem także Wojciech Grenda. Próby kapeli, jeszcze bez wokalisty, odbywają się niedaleko zbiórek harcerskiego hufca, na których muzycy odkrywają talent Piotra Roguckiego, który zostaje zwerbowany do zespołu. Jakiś czas później z zespołu odsunięty zostaje Grenda, a jego miejsce zajmuje gitarzysta Marcin Kobza i Coma rozpoczyna swoją działalność sceniczną. Pięć lat koncertowania przed coraz większą publicznością owocuje występami poza Łodzią i grupa pojawia się na scenie u boku Kazika, Sweet Noise, Acid Drinkers czy W 2001 roku muzycy biorą udział w konkursie debiutów w Opolu, gdzie docierają do finału, a trzy lata później zajmują pierwsze miejsce podczas Festiwalu Rockowego w 2003 roku Coma podpisuje kontrakt z BMG Poland i już rok później na rynku pojawia się debiutancki album kapeli. „Pierwsze wyjście z mroku“ jest bardzo dobrze odebrane przez krytyków, a na koncerty Comy zaczynają ściągać tłumy publiczności. Zespół zyskuje ogromne rzesze fanów i płyta odnosi spektakularny sukces. Nagrywany w Łodzi i Gdańsku album, promowany jest między innymi przez single „Spadam“ i „Leszek Żukowski“, do których powstają także teledyski. Krążek bardzo dobrze oddaje specyfikę gatunku, którym para się Coma. Trudne, aczkolwiek trafne i głębokie teksty Roguckiego to wizytówka zespołu, który już rok po wydaniu swojego debiutu otrzymuje za niego statuetkę Fryderyka w kategorii album roku - rock. Wtedy też pojawiają się plany związane z drugim krążkiem. Zespół myśli o dwupłytowym wydawnictwie, na którym mają się pojawić bardzo długie, nawet dziesięcio- i piętnastominutowe kawałki. Lider grupy uważa bowiem, że najważniejsza dla zespołu jest treść, a tej czasami nie da się przekazać w prosty i okrojony sposób. Ostatecznie krążek pojawia się wiosną 2006 roku i nosi tytuł „Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków“. I ty mrazem Coma zostaje nagrodzona Fryderykami – otrzymuje statuetki w kategorii album roku – rock/metal i jako zespół roku. W 2007 roku grupa supportuje Linkin Park i Pearl Jam podczas koncertu na Stadionie Śląskim w Chorzowie, a także występuje przed Toolem, Dir en grey i Fair To Midland na Metal Hammer Festival. W tym samym roku Coma otrzymuje także wyróżnienie publiczności Przystanku Woodstock i w ich ręce trafia Złoty 2008 roku przynosi zmiany w składzie kapeli. Tomasza Stasiaka zastępuje były perkusista Normalsów – Adam Marszałkowski. Już na jesieni grupie udaje się wydać kolejny album – „Hipertrofia“. Rogucki w tym dwupłytowym materiale chce opowiedzieć o człowieku, który jest obdarzony, ale także zagrożony, płynącym zewsząd nadmiarem. Krażek to historia osoby, która z powodu ogromnej miłości do życia i wolności, wpada w tarapaty związane z rzeczywistością i moralnością. Za album ten odpowiedzialne jest Sony BMG i krążek bardzo szybko pokrywa się platyną. Dwa lata później ukazuje się kolejny materiał Comy „Excess“, a w roku 2011 grupa wydaje „Bez tytułu“, które pokrywa się złotem.

Pierwsze Wyjscie Z Mroku / Zaprzepaszczone Sily Wielkiej Armii Swietych Znakow | Coma. Stream and download in Hi-Res on Qobuz.com Tekst piosenki: Czasami wolę być zupełnie sam Niezdarnie tańczyć na granicy zła I nawet stoczyć się na samo dno Czasami wolę to niż czułość waszych obcych rąk Posiadam wiarę w niemożliwą moc Potrafię jeśli chcę rozświetlić mrok Mogę poruszyć was na kilka chwil Tylko zrozumcie kiedy zechcę znowu z sobą być Na pewno czułeś kiedyś wielki strach Że oto mija twój najlepszy czas Bezradność zniosła cię na drugi plan Czekanie sprawia że gorzknieje cała słodycz w nas Ogromny zgrzyt znieczula nas na szept Tak trudno znaleźć drogę w ciepły sen Słowa zlewają się w fałszywy ton Gdy nadwrażliwość jest jak bilet w jedną stronę stąd Okłamali mnie z nadzieją że uwierzyłem i przestanę chcieć Muszę leczyć się na ból i strach Gdzie jest człowiek który z siebie sam pokaże mi jak Kto pokaże mi jak? Niczego nie będzie żal... Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu Coma - Pierwsze wyjście z mroku Nic dwa razy (W. Szymborska) - Sanah. natalkax08. I Ciebie też, bardzo - Męskie Granie Orkiestra. pluto73. Śpiewająco - Ryszard
Tekst piosenki: Przed świtem obudziłem się, by żyć Wplątany w cudzą pościel, w cudze sny Pomiędzy pożądaniem a rozkoszą tkwi dolina nocy Skazany na ponury miejski zgrzyt Osnuty prześcieradłem brudnej mgły Chcąc ukryć się przed sobą samym Chlałem wódę w dusznym barze Lecz przecież Bóg dobrze wie Dlaczego dławi mnie wstręt Dlaczego strach nabiera mocy i zniewala rozum Na pewno każdy choć raz Utracił wiarę jak ja Obym nie bliżej stał Sennego dnia w królestwie mroku Prorocy porzygali się i śpią Poeci umierają w grobach strof Anioły śmierdzą potem, żrą kiełbasę Mają w dupie żywych Zginęła w niepokoju wielkich miast Osnuta huraganem durnych spraw Maleńka tajemnica - bycia w ciszy Lub po prostu bycia Ginie nadzieja i moc Rośnie apetyt na zło Zwyciężą ci, co nienawiścią silni Szydzą z innych Nad miastem wyrósł jak krzyk I zamknął drogę do gwiazd Ogromny wstyd i strach przed ciszą Eteryczną Może zgubiłem się Mimo że zabrnąłem w mrok Wymieszałem z błotem krew Ocaleję mimo to Trzeba uprzytomnić sobie, że Nawet kiedy wszystko straci sens Znajdziesz przestrzeń, gdzie Wielka wiara tłumi lęk I jeżeli tak ma być, że pomimo wszystko Ja wydostanę się To chyba warto Wierzyć I jeżeli tak ma być, że pomimo wszystko Ja wydostanę się To chyba warto Mimo że zgubiłem się Mimo że zabrnąłem w mrok Wymieszałem z błotem krew Ocaleję mimo to Trzeba uprzytomnić sobie, że Nawet kiedy wszystko straci sens Znajdziesz przestrzeń, gdzie Wielka wiara tłumi lęk Tłumi lęk, lęk Tłumi lęk, lęk Tłumi lęk, lęk Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Sennego dnia w królestwie mroku Prorocy porzygali się i śpią Poeci umierają w grobach strof Anioły śmierdzą potem, żrą kiełbasę Mają w dupie żywych Zginęła w niepokoju wielkich miast Osnuta huraganem durnych spraw Maleńka tajemnica - bycia w ciszy Lub po prostu bycia Ginie nadzieja i moc Rośnie apetyt na zło
Lato wybuchło z całych sił W knajpach dziewczęta piją sok Chłopcom nie było nigdy wstyd Poprzez dym chwytać ich młody wzrok Droga wymyka się spod stóp Miasto przechyla się przez mrok Meteoryty suną w dół Rozmyła się w kolejną noc granica snu W niedorzeczności naszych ciał W zaprzepaszczonej ciszy serc Doczekaliśmy wrzasku dnia Taki wstyd zdarza się tylko raz Za kryształową ścianą słów Za nieprzebytym lasem kłamstw Chowa się ze mną dobry duch Pod niebem wiatr pogania los, zatacza łuk Doskonale znika czas Doskonale i nie ma nic Jeszcze dalej idę sam Jeszcze dalej trzeba iść! Tak trzeba! Tak trzeba! Doskonale znika czas Doskonale i nie ma nic Jeszcze dalej idę sam Jeszcze dalej trzeba iść! Tak trzeba! Tak trzeba, trzeba... Doskonale znika czas Doskonale i nie ma nic Jeszcze dalej idę sam Jeszcze dalej trzeba iść! Tak trzeba! Tak trzeba, tak trzeba... [Tekst i adnotacje na Rock Genius Polska]
1. Leszek Żukowski 2. Sierpień 3. Chaos kontrolowany 4. Pierwsze wyjście z mroku 5. Pasażer 6. Ocalenie 7. Spadam 8. Czas globalnej niepogody 9. Nie wierzę skurwysynom
Debiutancki album zespołu Coma wydany w 2004 roku. Na album składają się utwory zarówno balladowe (Leszek Żukowski, Pasażer, 100 tysięcy jednakowych miast) jak i momenty ostrego brzmienia ( Czas globalnej niepogody, Ocalenie czy tytułowe Pierwsze wyjście z mroku), a całość zwieńczona jest skocznym koncertowym utworem Skaczemy (oficjalnie nie wymieniony na płycie). Album otrzymał nagrodę Fryderyka za Album Roku w kategorii Rock w 2005 roku, oraz II miejsce za Album Roku w plebiscycie Teraz Najlepsi. "Leszek Żukowski" 8:15 "Sierpień" 5:50 "Chaos kontrolowany" 4:31 "Pierwsze wyjście z mroku" 5:54 "Pasażer" 5:10 "Ocalenie" 5:25 "Spadam" 4:57 "Czas globalnej niepogody" 4:12 "Nie wierzę skurwysynom" 5:57 "100 tysięcy jednakowych miast" 6:43 "Zbyszek" 5:24 "Skaczemy" (utwór ukryty) 3:04 Co sądzicie o debiutanckim krążku? pierwsze wyjście z mroku - COMA. 22,20 zł. dostawa jutro. dodaj do koszyka. Darmowa dostawa Smart! przy zakupach od 45 zł (punkty odbioru) lub od 65 zł (kurier) Przewidywana dostawa: jutro w punkcie⁠. Dostawa od 6,50 zł. Zwrot za darmo. 15 dni na odstąpienie od umowy. Spadam LyricsSpadamPowoli spadamW korytarze światełW pomruki znaczeńSpadamJakby nie byłoCałego świataJak by nie było nawet mnieSpadamPomiędzy zdaniaW niedorzecznościBez wahaniaSpadamChroni mnie wiaraNiech będzie chwała BoguA w mojej duszy spokójSpadamCo się wyprawia?Cały w spadaniuCały ze światłaSpadamJaka zabawaJaki tu spokójRównowagaSpadamNie czuję ciałaI tylko błagamO łaskę trwania, jeszczeSpadamZostaniesz samaA może to mój chory sen?A może śmierć?A może nie maNie, nie maMoże nie ma mnie?Nie, nie, nie, nie, nieSenŚmierćA może nie ma, nie, nie maMoże nie ma mnieNie, nie, nie[Tekst i adnotacje na Rock Genius Polska] Coma : Rok wydania: 2004 : Płyty: Coma - Pierwsze wyjście z mroku (2004),, Various – The Best Polish Songs Ever! (4 x CD, 2007), Coma - Symfonicznie (CD, 2010), Coma - Live (2010), Coma - Coma Live Przystanek Woodstock 2014 (2 x CD, 2015). Ścieżka dźwiękowa: Karaoke for fun: ROCK, Karaoke for fun: Extra Hity 2

1. LESZEK ŻUKOWSKI Czasami wolę być zupełnie sam Niezdarnie tańczyć na granicy zła I nawet stoczyć się na samo dno Czasami wolę to niż czułość waszych obcych rąk Posiadam wiarę w niemożliwą moc Potrafię jeśli chcę rozświetlić mrok Mogę poruszyć was na kilka chwil Tylko zrozumcie kiedy zechcę znowu z sobą być Na pewno czułeś kiedyś wielki strach Że oto mija twój najlepszy czas Bezradność zniosła cię na drugi plan Czekanie sprawia że gorzknieje cała słodycz w nas Ogromny zgrzyt znieczula nas na szept Tak trudno znaleźć drogę w ciepły sen Słowa zlewają się w fałszywy ton Gdy nadwrażliwość jest jak bilet w jedną stronę stąd Okłamali mnie z nadzieją że Uwierzyłem i przestanę chcieć Muszę leczyć się na ból i strach Gdzie jest człowiek który z siebie sam pokaże mi jak Kto pokaże mi jak? Czasami wolę być zupełnie sam Niezdarnie tańczyć na granicy zła I nawet stoczyć się na samo dno Czasami wolę to niż czułość waszych obcych rąk Posiadam wiarę w niemożliwą moc Potrafię jeśli chcę rozświetlić mrok Mogę poruszyć was na kilka chwil Tylko zrozumcie kiedy zechcę znowu z sobą być Znowu z sobą być... Na pewno czułeś kiedyś wielki strach Że oto mija twój najlepszy czas Bezradność zniosła cię na drugi plan Czekanie sprawia że gorzknieje cała słodycz w nas Ogromny zgrzyt znieczula nas na szept Tak trudno znaleźć drogę w ciepły sen Słowa zlewają się w fałszywy ton Gdy nadwrażliwość jest jak bilet W jedną stronę stąd Niczego nie będzie żal... Okłamali mnie z nadzieją że Uwierzyłem i przestanę chcieć Muszę leczyć się na ból i strach Gdzie jest człowiek który... ...niczego nie będzie żal 2. SIERPIEŃ Lato wybuchło z całych sił W knajpach dziewczęta piją sok Chłopcom nie było nigdy wstyd Poprzez dym chwytać ich młody wzrok Droga wymyka się spod stóp Miasto przechyla się przez mrok Meteoryty suną w dół Rozmyła się w kolejną noc granica snu W niedorzeczności naszych ciał W zaprzepaszczonej ciszy serc Doczekaliśmy wrzasku dnia Taki wstyd zdarza się tylko raz Za kryształową ścianą słów Za nieprzebytym lasem kłamstw Chowa się ze mną dobry duch Pod niebem wiatr pogania los zatacza łuk Doskonale znika czas Doskonale i nie ma nic Jeszcze dalej idę sam Jeszcze dalej trzeba iść, tak trzeba, tak trzeba Doskonale znika czas Doskonale i nie ma nic Jeszcze dalej idę sam Jeszcze dalej trzeba iść, tak trzeba, tak trzeba... 3. CHAOS KONTROLOWANY Nie na pewno lecz wiem, tu gdzie kończy się noc I nie zaczyna się nowy dzień, małe sprawy zyskują moc Wymyśliłem ten stan, zawieszony wśród miejsc Możesz być tu zupełnie sam Możesz ufać w dowolny sens Oto zmyślony świat, który się zrodził by w ciszy trwać Jeśli go zeżre fałsz, unicestwi się sam Myśli są na kształt ryb, co mieszkają wśród fal Wychylają stroskane łby, kiedy znikną zostaje żal Ponad wszystko jest szept I nie zdarza się wstyd Brama w której przeczekasz deszcz Błyskotliwa lub złota myśl Oto zmyślony świat, który się zrodził by w ciszy trwać Jeśli go zeżre fałsz, unicestwi się sam Niezliczona ilość najjaśniejszych barw Ogromna siła i wszechświat gówno wart Zapraszamy na chaos twoich spraw Zapraszamy na drogi które znasz Niezliczona ilość najjaśniejszych barw Ogromna siła i wszechświat gówno wart Zapraszamy na chaos twoich spraw Zapraszamy Słowa słowa, ciepłe rzeki mętnej wody Słowa słowa, jeśli uwierzysz to się utopisz Oto zmyślony świat, który się zrodził by w ciszy trwać Jeśli go zeżre fałsz, unicestwi się sam 4. PIERWSZE WYJŚCIE Z MROKU Przed świtem obudziłem się by żyć Wplątany w cudzą pościel, w cudze sny Pomiędzy pożądaniem, a rozkoszą tkwi dolina nocy Skazany na ponury miejski zgrzyt Osnuty prześcieradłem brudnej mgły Chcąc ukryć się przed sobą samym Chlałem wódę w dusznym barze Lecz przecież bóg dobrze wie Dlaczego dławi mnie wstręt Dlaczego strach nabiera mocy i zniewala rozum Na pewno każdy choć raz Utracił wiarę jak ja Obym nie bliżej stał Sennego dnia w królestwie mroku Prorocy porzygali się i śpią Poeci umierają w grobach strof Anioły śmierdzą potem, żrą kiełbasę Mają w dupie żywych Zginęła w niepokoju wielkich miast Osnuta huraganem durnych spraw Maleńka tajemnica - bycia w ciszy Lub po prostu bycia Ginie nadzieja i moc Rośnie apetyt na zło Zwyciężą ci, co nienawiścią silni Szydzą z innych Nad miastem wyrósł jak krzyk I zamknął drogę do gwiazd Ogromny wstyd i strach przed ciszą Eteryczną Mimo że zgubiłem się Mimo że zabrnąłem w mrok Wymieszałem z błotem krew Ocaleję mimo to Trzeba uprzytomnić sobie że Nawet kiedy wszystko straci sens Znajdziesz przestrzeń gdzie Wielka wiara tłumi lęk I jeżeli tak ma być, że pomimo wszystko Ja wydostanę się To chyba warto Wierzyć Mimo że... 5. PASAŻER A jeśli w imię boga zechcesz iść Zostaw po drodze niepotrzebny krzyż Miłości, nadziei naładuj w kieszenie i chleb Potem idź gdzie chcesz Aż najmniejsza z dróg Dotknie twoich stóp Wtedy stań na najwyższej z gór I połknij wiatr byś wykrzyczeć mógł Ja tańczę, a niebo, niebo gra Ja śpiewam, prze-niebieski czas A kiedy rozdasz najcieplejszy szept Gdy przewędrujesz każdy mały sens Pomyślisz że tak, że wypełnił się czas To ostatnia z dróg Szuka twoich stóp Teraz stań na najwyższej z gór I połknij wiatr byś wykrzyczeć mógł Ja tańczę, a niebo, niebo gra Ja śpiewam, prze-niebieski czas Ja tańczę, a niebo, niebo gra Ja śpiewam... 6. OCALENIE Z dokładnością atomowej sekundy globalnej Wyruszyliśmy ratować świat Podejmując się niewykonalnej sprawy Porzuciliśmy rodzinny kraj Ponad miastem, ponad linią miast Odurzeni okrucieństwem świateł Przez kosmiczną katastrofę gwiazd Wystrzeleni w tajemnice znaczeń Przez granice niespokojnych krain Płyną nowotwory szalonego gniewu Giną słońca napęczniałe krzywdą Oceany występują z brzegów Miną wieki zanim wróci światło Miną światy zanim wróci spokój Kto ma uszy niechaj słucha bacznie Że już nic nie zdoła pomóc Dopóki co Dopóki co Tylko my Posiadamy moc Na pewno tak Na pewno tak Tylko my Pokonamy strach Z dokładnością atomowej sekundy globalnej Wyruszyliśmy ratować świat Podejmując się niewykonalnej sprawy Porzuciliśmy rodzinny kraj Ponad miastem, ponad linią miast Odurzeni okrucieństwem świateł Przez kosmiczną katastrofę gwiazd Wystrzeleni w tajemnice znaczeń Dopóki co Dopóki co Tylko my Posiadamy moc Na pewno tak Na pewno tak Tylko my Pokonamy strach Dopóki co Dopóki co Tylko my Zwyciężymy zło Na pewno tak Na pewno tak Tylko my Ocalimy świat 7. SPADAM Spadam Powoli spadam W korytarze świateł W pomruki znaczeń Spadam Jakby nie było Całego świata Jak by nie było nawet mnie Spadam Pomiędzy zdania W niedorzeczności Bez wahania Spadam Chroni mnie wiara Niech będzie chwała bogu A w mojej duszy spokój Spadam Co się wyprawia? Cały w spadaniu Cały ze światła Spadam Jaka zabawa Jaki tu spokój Równowaga Spadam Nie czuję ciała I tylko błagam O łaskę trwania jeszcze Spadam Zostaniesz sama A może to mój chory sen? A może śmierć? A może nie ma Nie, nie ma Może nie ma mnie? Nie, nie, nie... Sen? A może śmierć? A może nie ma... 8. CZAS GLOBALNEJ NIEPOGODY Od zachodu biegną chmury pełne złej nowiny W moim kraju ludzie mają oczy pełne łez Bez przyczyny wpadam w gniew Wszystko czego mogę chcieć to wyć jak pies Jeszcze nigdy tak odległy nie był dla mnie bóg Jeszcze nigdy tak ogromnie nie zabrakło sił By wyrazić jaki ból, by opisać jaki podły czuję wstyd Mam jeden cel, gdy przyjdzie dzień, wyzwolę gniew To ja w tysiącu atomowych gwiazd Do końca zachowałem twarz Nad głową rozpoznacie znak Globalnej niepogody Moja stolica rośnie w mieście zwanym Babilon Liczne wojska oblegały jej naftowy tron Matkojebców czeka sąd, polityków czeka wstyd i strach i zgon Moi koledzy siedzą w Anglii albo w USA Tam przywabił ich bez trudu zarabiany szmal Ziemia ojców ma tę moc która im po nocach nie da słodko spać Mam jeden cel, gdy przyjdzie dzień, wyzwolę gniew To ja w tysiącu atomowych gwiazd Do końca zachowałem twarz Nad głową rozpoznacie znak Globalnej niepogody Globalnej niepogody 9. NIE WIERZĘ SKURWYSYNOM Obiecali nowy, lepszy świat Używając pięknych, mądrych słów Przedstawili idealny plan Lecz nie każdy starał się jak mógł Nasz mały Chorobliwie duszny kraj Brak wiary Każdy bogiem sobie sam Otoczyło mnie stado wściekłych psów Coraz trudniej wstrzymać się od łez Między nami strach, między nami brud Nie do wiary jak łatwo zgubić sens Nauczyłem się wydawać o tym wszystkim Powściągliwe zdanie Nauczyłem się wydawać o tym wszystkim Chłodny sąd Kto pomoże znaleźć nowy cel? Co pozwoli przebić się przez mrok? Nasz mały Chorobliwie duszny kraj Brak wiary Każdy bogiem sobie sam Nie wierzę skurwysynom Nie wierzę skurwysynom Nie wierzę skurwysynom Nie wierzę skurwysynom Nie wierzę skurwysynom... 10. 100 TYSIĘCY JEDNAKOWYCH MIAST Przedostała się w parszywy czas Przez ulice zakażone bezradnością dni Przez korytarz betonowych spraw Pewność że my Mimo wszystkich nieprzespanych nocy Mimo prawdy porzuconej na rozstajach dróg Potrafimy w rzeczywisty sposób Znaleźć się już W domu będzie ogień A do domu proste drogi Wiodą słusznie moje stopy Nie zabraknie mi sił Czas poplątał kroki Jest łagodny i beztroski Ma zielone kocie oczy Tak samo jak ty Nauczyłem się umierać w sobie Nauczyłem się ukrywać cały strach Nie do wiary że tak bardzo płonę Nie do wiary że rozumiem każdy znak Zapomniałem że od kilku lat Wszyscy giną jakby nigdy ich nie miało być W stu tysiącach jednakowych miast Giną jak psy Dobre niebo kiedy wszyscy śpią Pochlipuje modlitwami niestrudzonych ust Tylko błagam nie załamuj rąk Chroni nas bóg Ja mógłbym tyle słów utoczyć Krągłych i beztroskich Ze słonego ciasta zmierzchów Jeśli zechcesz je znać Wzrok przekroczył linię Horyzontu aby zginąć A ty przy mnie śpisz i żyjesz Nieodległa w snach Nauczyłem się... To ja, ten sam Od tylu lat, sam Bo ciebie mi brak Ciebie mi brak Bo ciebie mi brak Ciebie mi brak To ja, ten sam Od tylu lat, sam Czekam 11. ZBYSZEK Zbyszek, Zbyszek - kolega z wojska Zbyszek, Zbyszek - postać radosna Zbyszek, Zbyszek - kolega z wojska Zbyszek Zbyszek, Zbyszek - kolega z wojska Zbyszek, Zbyszek - postać radosna Zbyszek, Zbyszek - kolega z wojska Zbyszek - skoczył z wieżowca Godzina ósma Zbyszek staje na krawędzi Zamyka oczy, wykrzywia usta... Przechylił się na stronę śmierci, śmierci... 12. SKACZEMY (BONUS TRACK) Ja nie rozumiem tak, w szarym tłumie Kręcić się, kręcić, wykręcić się nie umieć Zabieram dechę i jadę po trupie Wasze problemy mam w dupie O co ci chodzi ? Że nie ma bajek ? Że w życiu ciężko, że wszystko się nie udaje ? Biorę dziewczynę i idę na techno I co ty myślisz jest mi wszystko jedno Skaczemy do góry ludzie Bo każdy może być na luzie Skaczemy do góry ludzie Bo każdy może... Skaczemy do góry ludzie Bo każdy może być na luzie Skaczemy do góry razem Kto nie skacze daje plamę Moje lenary nie to nie są czary W moich lenarach jest po stokroć więcej wiary Niż ty mógłbyś kiedykolwiek w sobie znaleźć Bo ty się chowasz i poddajesz Gdy ja mam problem to nie ja nie płaczę Bo ja to widzę zupełnie inaczej A ciebie gniotą cholerne sprawy Człowieku olej to zacznij się bawić Skaczemy do góry ludzie Bo każdy może być na luzie Skaczemy do góry ludzie Bo każdy może, może... Skaczemy do góry ludzie Bo każdy może być na luzie Skaczemy do góry razem Kto nie skacze daje plamę

\ncoma pierwsze wyjście z mroku tekst
Seznam skladeb s text z album PIERWSZE WYJŚCIE Z MROKU [2004] z Coma [PL], počítaje v to nejlepší písničky: Spadam - Sierpien - Skaczemy - Pierwsze Wyjscie
ąc Pierwsze wyjście z mroku (Quitar) Coma Ta piosenka jest dostępna tylko z iSing Plus Za mały ekran 🤷🏻‍♂️ Rozszerz okno swojej przeglądarki, aby zaśpiewać lub nagrać piosenkę Ty śpiewasz partie niebieskie Twój partner śpiewa partie czerwone Wspólnie śpiewacie partie żółte Prosimy czekać, nagrywanie zakończy się za 10s Podział tekstu w duecie Pierwsze wyjście z mroku (Quitar) – Coma barton15 × Mikrofon Kamerka Włączona Wyłączona Nie wykryto kamerki Dostosuj przed zapisaniem Wczytywanie… Własne ustawienia efektu Pogłos Delay Chorus Overdrive Equaliser Głośność Synchronizacja wokalu Gdy wokal jest niezgrany z muzyką!
\n\n \n\n coma pierwsze wyjście z mroku tekst
Listen free to Coma爀 – PIERWSZE WYJŚCIE Z MROKU. Discover more music, concerts, videos, and pictures with the largest catalogue online at Last.fm.

Płyta łódzkiego zespołu Coma "Pierwsze wyjście z mroku" to z pewnością jeden z najciekawszych polskich rockowych debiutów ostatnich lat. Niezwykłe połączenie ostrej ekspresji wykonawczej i poetyckiej wrażliwości Piotra Roguckiego - wokalisty, autora tekstów i charyzmatycznego frontmana stworzyło unikalny styl grupy. Nic dziwnego, że Coma, jeszcze przed podpisaniem kontraktu miała liczne grono oddanych fanów, które rośnie z dnia na dzień. Piotr - gdy nie zdziera gardła w Comie - studiuje w krakowskiej Szkole Teatralnej, współpracuje z warszawskim teatrem Rozmaitości. Niedawno zdobył też Grand Prix i kilka innych nagród na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. We wszystko, co robi wkłada maksimu emocji - taka jest też muzyka Comy: osadzona w rockowej tradycji, ale niezwykle ekspresyjna, intensywna, klimatyczna. BMG: Opowiedz, proszę, o początkach Comy. Jak się poznaliście, kto wpadł na pomysł założenia zespołu…? Najwcześniej znałem sie z Dominikiem Witczakiem - gitarzystą Comy i jednocześnie głównym aranżerem. Chodziliśmy razem do technikum elektrycznego - ja się uczyłem grać na gitarze, on się uczył grać na gitarze, no i razem występowaliśmy czasem na scenie, wykonywalismy razem poezję śpiewaną. Potem Dominik zaczął słuchać ostrego rocka, kupił sobie gitarę elektryczną, a ja stwierdziłem, że źle się z facetem porobiło… A czego wtedy słuchaliście? Coma /fot. BMG No wiesz, w technikum na przykład Sinead O’Connor, Genesis, Petera Gabriela - potem Dominik odjechał na cięższe rzeczy… Jak doszło do tego, ze zaczęliście występować? W naszej szkole było coś takiego jak Yapa - festiwal piosenki turystycznej, a my byliśmy młodymi aktywistami i na dodatek wykazywaliśmy jakieś tam talenty humanistyczne, czy aktorskie, więc poproszono nas byśmy tę Yapę poprowadzili i jednocześnie na niej wystąpili. To była żenada, bo Dominik ułożył tekst w stylu "pokochaj mnie, proszę, pokochaj mnie - ta noc, która spełni wszystko, to co chce", tak, że wpływ disco polo był tam mocno zaznaczony (śmiech). I co dalej? Później nasze klasy zostały rozbite - Dominik poszedł do innej i zaczął ćwiczyć jak szalony, nagrywać swoje solówki…Spotykaliśmy sie oczywiście na przerwach, żeby pogadać o tym, ile mamy zagrożeń, ile jedynek na półrocze.., bo w momencie, kiedy zaczęliśmy takie młodziencze artystyczne, pseudo-artystyczne raczej, życie, na łeb na szyję pospadały nasze oceny… Słowem, włóczyliście się po knajpach… Nie, nie, ja byłem społecznikiem, a "Witas" może troszkę się włóczył, ale większość czasu zasuwał na gitarze, dniami i nocami. Uczył się różnych cudów - tappingu itp… (śmiech) Ja z kolei jeździłem po festwalach poezji śpiewanej i byłem tzw. członkiem Powszechnej Akademii Młodzieży - wmieszałem się troszkę w politykę, bo przy Polskim Towarzystwie Psychologicznym była taka organizacja, która zrzeszała młodych ludzi zajmujących się różnymi sprawami: sztuką, menagementem, którzy działali w organizacjach pozarządowych… No a zespół? Potem skończyła się się szkoła i wiem, że Dominik zakładał jakąś tam kapele - nawet puszczał mi płytę czy kasetę. Nie podobało mi się zbytnio, bo co prawda to było rockowe granie, ale turystyczne śpiewanie - znaleźli gdzieś jakąś dziewczynę… No i nie za bardzo to wychodziło, teksty też niezbyt… Ja byłem wtedy na zaocznych studiach na kulturoznawstwie w Łodzi , konkretnie na teatrologii i pewnego dnia Dominik zadzwonił i powiedział: "Piotrek potrzebujemy słabego gitarzysty, który będzie nam akompaniował w zespole poezji śpiewanej. Będzie tam śpiewało 5 dziewcząt, jedna z nich gra na flecie, ja będę grał solówki bo jestem dobry, gra basista, no i grasz ty akordy - bo jesteś słaby…" Ja pomyślałem: "Czemu nie? - pogram sobie na gitarze" no i trwało to ze dwa miesiące. W czasie prób za każdym razem było tak, że dziewczyny szły gdzieś sobie na kawę czy herbatę, żeby odpocząć, no i wtedy chłopcy brali się za rockowe improwizacje. Ja oczywiście niezbyt chętnie, bo nie umiałem, wiec sięgałem po mikrofon, no i okazało się, że coraz bardziej mi się to podoba. Na początku było w tym więcej zabawy i ironii - tylko udawałem rockmana. Potem okazało się, że jako tako śpiewam, mam zdolności teatralne jakoś to wszystko zaczyna wychodzić. Ale do tej pory zastanawiam się czasem czy Coma to nie jest jakas kreacja aktorska, dobrze zakamuflowana…(śmiech) Kiedy dołączyła reszta? Dominik poznał Rafała Matuszaka, gdy zakładał swój drugi skład, który wtedy jeszcze nie miał nazwy. Historia jest zabawna: Idąc ulicą osiedla Smulsko - domków i segmentów, usłyszał, że z jakiegoś okna dobiegają dźwięki basu. Basista grał fajnie, a że Dominik to człowiek nieposkromiony jeśli chodzi o muzykę, zdecydował się zadzwonić do obcego domu. Otworzył mu Rafał - Dominik spytał go czy chce grać w zespole, on się zgodził, no i stało się… Witas z Matuszem zaczęli kombinować jakieś kawałki, potem doszedł Wojtek Grenda, który już z nami nie gra. Dominik wcześniej znał się już z Tomkiem Stasiakiem (perkusja), pojawił się Cobes z drugą gitarą no i chłopcy zaczęli ładować, ładować, ładować - w międzyczasie przewinęło też się kilku wokalistów, ale żaden z nich się nie sprawdził. Próbowali, próbowali aż w końcu zaproponowali żebym do nich wpadł. Dominik pokazał mi dwie piosenki, które wymyślili - jedną z nich gramy do tej pory i jest na naszej płycie - to "Pasażer", drugą był "Pokój bez widoków". Te kawałki wtedy jeszcze nie miały tytułów, ja po prostu wziąłem, to co oni zrobili, wymyśliłem linie wokalu, teksty, no i zaczęliśmy… A skąd nazwa Coma? Foto: Onet Coma "Pierwsze wyjście z mroku" Pierwsze koncerty graliśmy pod nazwą Vodoo Art, ale ona niezbyt się nam podobała i przed pierwszym wywiadem radiowym musieliśmy zdecydować, czy przy niej zostajemy, czy zmieniamy na Coma, bo nie było wtedy innych propozycji. Rzut monetą wskazał na Comę… A nie baliście się, że będzie kojarzona gotycko? No i tytuł: "Pierwsze wyjście z mroku"… Wiesz, ta nazwa kojarzy się mrocznie, ale jest krótka i nośna. Poza tym nie ma być tak, że nazwa wpływa jakoś bardzo na nasze działania… nie oznacza też, że tworzymy pod wpływem jakiś odurzających środków czy lekarstw…Chcemy, by to działało w druga stronę - to, co robimy jest jakimś przemyślanym manifestem artystycznym, estetycznym, poetyckim, i chcemy, żeby nasza muzyka, teksty, koncerty "pracowały" na nazwę, - by już nikt nie pytał o zewnętrzne uzasadnienia… Chcę, żeby ludzie mogli powiedzieć co znaczy Coma, bazując na tym, co zrobiliśmy… Współcześnie w rocku mało kto przykłada aż tak dużą wagę do tekstów - Twoje są bardzo osobiste i poetyckie…Gdzie szukasz inspiracji? Pierwsze teksty pisałem już w podstawówce i nie wiem skąd mi się to wzięło. Dość dużo czytam, choć ostatnio nie tak dużo jakbym chciał, bo jestem bardzo zmęczony…ale wiesz - literatura, przestrzenie teatralne interesują mnie z racji tego co robie także poza Comą…W każdym okresie mojego życia intelektualnego jacyś poeci, autorzy mają wpływ na moje teksty - gdy czytam Thomasa Elliota, gdy czytałem Stachurę, Wojaczka, Bursę, Poświatowską - wszystko to miało na mnie wpływ, potem Miłosz, czy Baudelaire i Rimbaud - to samo… Chciałbyś, żeby funkcjonowały też autonomicznie, poza Comą - jako wiersze? Wiesz, to jest cały czas eksperyment. Teksty na "Pierwszym wyjściu z mroku" są dostosowane do formy piosenki - to teksty, nie wiersze... Ostatnio zaczęliśmy jednak robić nowe kawałki - pierwsza płytę mamy z głowy, troszkę się uspokoiliśmy, poczuliśmy się ciut pewniej, zostaliśmy docenienie jako muzycy, mamy kontrakt i póki co nie martwimy się, że będziemy musieli zarabiać w supermarketach - przynajmniej mamy taka nadzieję. Nabraliśmy takiego spokoju, że zaczęliśmy z przyjemnością robić coś troszkę innego - czyli piosenki, w których teksty mają też swoją większą autonomię. No i wychodzą z tego niezłe kombinacje… Nie jesteście w pełni zadowoleni z "Pierwszego wyjścia…"? Jesteśmy! Ale wiesz, to nie jest żaden koncept album - o śmierci, jak mówią niektórzy. To raczej podsumowanie - składanka tego co robiliśmy przez ostatnich kilka lat. To płyta o ujednoliconym brzmieniu, ale to nie jest do końca spójny album, bo różne inspiracje w różnych okresie na nas wpływały… Właśnie - Coma, teatr, piosenka poetycka - działasz na wielu różnych frontach, które - w powszechnej opinii - niekoniecznie do siebie przystają… Myślę, że bez tego to, co robię nie byłoby takie świeże. To jakoś tam wzajemnie na siebie oddziaływuje - z poezji śpiewanej czerpię wartość słowa, przekonanie o tym, że to ważny przekaz, z kolei rock to energia, bezpośredniość… W rocku ostatnimi czasy przynajmniej słowo gdzieś zeszło na boczny plan, choć kiedyś było inaczej, a my chcemy stworzyć w rocku poetycką przestrzeń. Z kolei do piosenki poetyckiej przenoszę rodzaj scenicznej ekspresji, kontakt z publicznością… Nie boisz się, że te działania w pewnym momencie zaczną ze sobą kolidować? Starcza ci na wszystko czasu? Współpracujesz już ze znanymi ludźmi - grałeś u Grzegorza Jarzyny… Może tak być, że działanie w teatrze będzie kolidowało z Comą… nie wiem, na razie jestem na drugim roku krakowskiej PWST. Do spektaklu Jarzyny zostałem polecony przez aktorów Teatru Starego z Krakowa, po egzaminach na koniec pierwszego roku, gdzie graliśmy "Sceny z życia małżeńskiego" Bergmanna. Dla mnie to był szok - kontaktować się z ludźmi, o których czytałem w książkach czy czasopismach teatralnych. No ale przyjechałem do Warszawy, bo okazało, że chcą mnie tutaj, później to różnie wyglądało, ale póki co staram się dzialać równolegle i we wszystko wkładać serce… Nie boisz się, że w pewnym momencie będziesz miał dość rocka, że wyda Ci się za prosty… Nie wiem czy nie znudzi mi się muzyka rockowa, wątpię… Rock to niezwykle pojemna forma - stwarza mnóstwo możliwości, da się z nią zrobić wszystko… Jeśli sie czegoś obawiam, to jedynie tego, że gdzieś się wypalimy. To, co niesie ze sobą Coma, to tak duża dawka emocji, energii i jakiegoś, jeszcze młodzieńczego, buntu, że może się okazać, że nam w pewnym momencie nie starczy pomysłów. Wiesz, przechodziliśmy już różne kryzysy. Boję się, że jeśli zaczniemy robić coś na zamówienie - teksty, produkcje, gdy zaczniemy podejmować się tzw. projektów, to w tym momencie lepiej sobie dać spokój. Dopóki granie wynika z potrzeby zaspokojenia estetycznych czy psychologicznych potrzeb, oczyszczenia się z pewnych emocji w rockowy sposób, to ok - ludzie wiedzą, że to jest autentyczne. Ale gdybyśmy zaczęli siebie niechcący powielać lub parodiować, wtedy lepiej sobie dać spokój. Nie boisz się, że przy tej intensywności przekazu, ludzie zaczną Was traktować zbyt poważnie? Wiesz - jasne, że chodzi właśnie o intensywność, jakąś moc przekazu i kontakt z ludźmi. Tak jak było z Rage Against The Machine - mogli nagrać tylko 3 płyty, bo to było maksymalnie silne. Nie chcemy być jednak brani zbyt poważnie, dlatego upieraliśmy się przy piosence "Skaczemy", która niby nie pasuje do płyty, ale jakoś oddaje nasze poczucie humoru…Właśnie dlatego wygłupiamy się na scenie, aranżujemy jakieś skecze. Nie mamy żadnego poczucia misji, cieszymy się z tego co robimy. Wiem, że ludzie utożsamiają się czasem z tekstami i to jest ok, ale czasem warto spojrzeć na to wszystko z dystansu Potrzebna jest nawet odrobina żenady, by nie wprowadzić jakieś dołującej atmosfery czy aury sekciarstwa. Wiesz - myślę, że to, co robimy jest jakoś tam przemyślane i spójne intelektualnie, ale podchodzimy do tego z pokorą i spokojem, nie nazywamy siebie artystami.

Coma : Płyty: Coma - Pierwsze wyjście z mroku (2004), Coma - Symfonicznie (CD, 2010), Coma - Coma Live Przystanek Woodstock 2014 (2 x CD, 2015). Ciekawostki: Piosenka jest dedykowana Leszkowi Żukowskiemu, przyjacielowi z okresu studiów, który oblał egzamin na uczelnię. Została napisana na jego specjalne życzenie. Ścieżka dźwiękowa: Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoruZ tej chatki nastąpiło pierwsze wyjście z mroku Coma (ur. 1998, zm. 2019) – łódzki zespół grający muzykę okołorockową oblaną ciepłem poezji. Jest to jeden z czołowych zespołów fali kindermetalowej oraz panienek robiących mhroczne fotki w czarno-białych barwach. Wadą zespołu jest stosunkowo krótka analiza tekstów, co jest spowodowane tym, że nikt nie wie, o co chodzi. Historia[edytuj • edytuj kod] Hej tam! Czy do fanów zaliczyliśmy metroseksualnych i gejów? Zespół powstał w mieście Łódź, założony przez grupę znajomych. Po pewnym czasie garażowego grania zespół zaczął szukać wokalisty. Wybór padł na niejakiego Piotra Roguckiego. Ich pierwszym dziełem była płyta, którą błędnie nazywa się Pierwszym Wyjściem z Mroku. Z tej płyty wywodzi się ich megaszlagier, nucony przez każdą osobę zainteresowaną żyletką – „Spadam”. Jak się miało okazać była to ich najlepsza płyta. Kompozycje jeszcze trzymały się kupy, chociaż już grano puste przebiegi na gitarze, a Rogucki zaczął powtarzać właściwe dla zespołu słowa-mantry. Ich następną płytą były Zaprzepaszczone Siły Wielkiej Armii świętych znaków. Nie bardzo wiadomo, cóż to mogło być, prof. Wolszczan omal nie dostał zawału. Wykonawcy z nurtu rocka progresywnego nie chcieli mieć z tym nic wspólnego, podobnie art-rockowcy i metalowcy. Ba! W dupie miał ich naczelny muzyczny „Guru” Zbigniew Hołdys razem z synem Tytusem! Jedna z piosenek nosi nazwę „Listopad”, w innej iż się zastrzelił październikiem w łeb. Nie wiadomo co byłoby lepsze w świecie symultanicznym. Odstrzelenie sobie głowy przez Roguckiego w 10 miesiącu, nim zdąży nagrać „Listopad” czy też lekkie wymieszanie. Strzał w skroń nie październikiem, lecz listopadem. Następną płytą była Hipertrofia. Tu wydarzyła się rzecz nieprawdopodobna, albowiem Coma nagrała jedną jedyną znakomitą piosenkę w karierze. 11 lat prób! Największym sukcesem zespołu był występ na festiwalu Top Trendy, u boku tuzów polskiej muzyki – Maryli Rodowicz oraz Feela. Dzięki temu występowi zespół stał się jeszcze bardziej rozpoznawalny i można go usłyszeć kilka razy dziennie w każdej stacji radiowej. Treść utworów[edytuj • edytuj kod] Głównym motywem utworów tego zespołu jest mrok, noc, często też znaki, alkohol (w wielu postaciach) oraz psy, narodowcy sugerują Roguckiemu bociana (białego). Trudno jednoznacznie powiązać to wszystko w jeden logiczny ciąg, dlatego też autor posługuje się wielością metafor. Podobno Amerykańscy naukowcy po długich i wyczerpujących badaniach odkryli sens tych tekstów, łącząc je z cytatami z utworów Boney M. Fani[edytuj • edytuj kod] Fani tego zespołu dzielą się na undergroundowców, którzy znali zespół zanim wyszedł z garażu oraz na hardkorowych fanów, którzy znają zespół tylko dzięki Hipertrofii. Istnieje też niepisana zasada, żeby kopiować teksty zespołu i wklejać ich fragmenty na Gadu-gadu oraz na photoblog. W zamyśle ma to sprawić, że autor jest bardziej tró. Dyskografia[edytuj • edytuj kod] Pierwsze Wyjście z Mhroqu (2004) – płyta o ich pierwszym (i ostatnim zresztą) wyjściu z mroku. ZSWAŚZ (2006) – płyta z bardzo długim tytułem, dlatego uszanujcie naszą bazę danych. Hipertrofia (2008) – dwupłytowa kolekcja skitów, uwielbiana przez mhroczne nastolatki. Excess (2010) – hipertrofia po angielsku (no, już nie czepiajmy się). Symfonicznie (2010) – hipertrofia z orkiestrą symfoniczną (nastoletni uczniowie szkoły dołączyli do fanów grupy tuż po koncercie). Bez nazwy (2011) – nie chciało im się wymyślać nazwy albumu. Don't set your dogs on me (2013) – zespół ukazuje swój paniczny lęk przed psami (oczywiście po angielsku), poza tym piosenki na płycie są głębokie jak rany po cięciu ich fanów 2005 YU55- w 2005 byłeś TY i miałeś 55 lat (płyta wydana w 2016) Metal ballads - wcale nie taki metal (w końcu to Coma) 2017r. Sen o Siedmiu szklankach - podjebali piosenki z Akademii Pana Kleksa a potem zawieslili działalność bo Rogucki nie miał pomysłów na piosenki. Ciekawostki[edytuj • edytuj kod] Nie wymieniaj nazwy zespołu w nowo poznanym towarzystwie. Zobacz też[edytuj • edytuj kod] Piotr Rogucki kindermetal photoblog bełkot pseudopoetycki Ciasteczka pomagają nam udostępniać nasze usługi. Korzystając z Nonsensopedii, zgadzasz się na wykorzystywanie ciasteczek.
Kolejny toruński koncert Comy, piosenka nr 3.Setlist:1. Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków2. Chaos kontrolowany3. Pierwsze wyjście z mroku4.
Zacznę od tego, że Coma nie wpisuje się nijak w stylistykę rockową jaką lubię. Jest zbyt przetworzona, brakuje jej lekkości, spontaniczności, grandżowe inspiracje zostały tu do bólu przeprodukowane, rozciągnięte i obciążone emocjonalnym (do tego słowa jeszcze wrócimy - póki co pozostawię je bez komentarza) balastem. No i to do bólu współczesne granie - antyponadczasowe. Tej płyty już dzisiaj słucha się z niedowierzaniem, bo brzmi zupełnie nieadekwatnie, a nie minęło nawet dziesięć lat od momentu, kiedy ją wydano (Linkin Park syndrome, anyone?).Comę zazwyczaj odbiera się skrajnie - znam zarówno takich, którzy się nią zachwycają i mamroczą coś o "najlepszym polskim zespole" i "wszech~czasach" (wolę nawet nie składać tego w jedno zdanie!) i przeciwnie - są całe rzesze hejterów, którzy każdy kolejny album Comy bez wysłuchania choćby kilku dźwięków kategorycznie klasyfikują jako kompletne dno (czy to tylko hejt dla hejtu - aj dont noł). Ale zupełnie niepotrzebnie, bo choć faktycznie nie mamy w Polsce rozwiniętej post-grandżowej/niumetalowej sceny (może całe szczęście), to cholera - nie jest to i nigdy nie było nic nadzwyczajnego - rzecz jasna mówimy nadal o sferze muzycznej. Na świecie jest mnóstwo kapel, które grały (czas przeszły istotny) podobnie, a lepiej (Foo Fighters <3 - bo Pearl Jam aż zbędę milczeniem), ale skoro w Polsce jest ciągle szaro, ciemno, smutno i pada - nawet kiedy świeci słońce - to na takie granie musiało znaleźć się u nas potężne zapotrzebowanie. I ale są jeszcze teksty - one zresztą idealnie wpasowują się w muzykę - na tej płaszczyźnie to 10/10. Rogucki od zawsze miał ten problem, że w każdej linijce starał się udowodnić światu jaki z niego jest wielki poeta, stąd jego teksty na potęgę kumulujące w sobie ciężkie metafory o nieznanym bliżej znaczeniu obleczone rockistowskim patosem, urastają do absurdalnych wręcz rozmiarów. Dla mnie ten album jest wyjątkowo ciężkostrawny już w sferze muzycznej, ale gdy próbowałem jeszcze do tego wysłyszeć, zrozumieć i zinterpretować (!) teksty, o mały włos porządnie się nie rozchorowałem. Za dużo. Ale żyjemy w takich czasach, kiedy "za dużo" jest w cenie, dobrze się sprzedaje i trzeba być (eghm!) "wyrazistym" (czyt. radykalnym), żeby mieć coś do choć pan Rogucki najwyraźniej obrał sobie za cel zatuszowanie jakichkolwiek prawdziwych emocji przez swoje pokrętne liryki czy niumetalowe aranże, domyślam się, że jego faktyczną motywacją były w istocie jakieś emocje. Szkoda, że trzeba było je tak przetworzyć, żeby nie przypominały kompletnie niczego, by dopiero mogły trafić do naszych krajowych wrażliwców. Ja się boję tych tekstów szczerze mówiąc - nie wiem czy to jakaś ukryta opcja niemiecka czy zakamuflowana masonistyczna odezwa - szczególnie "Ocalenie" mnie przygniata już od pierwszego wersu. Ale może to po prostu dramatyczne próby napisania czegoś ponad swoje własne rozumienie, które klasycznie zakończyły się napisaniem kompletnie niczego. To nawet nie "sztuka" dla "sztuki" - post~sztuka dla zaspokojenia swojego zbyt dużego ego, przekonanie o tym, że robi się coś wielkiego i jak na złość sami ślepcy okazji - Kupicha ma tę samą manierę wokalną co Rogucki, co czyni tego drugiego możliwie jeszcze bardziej na koniec kilka cytatów:"Z dokładnością atomowej sekundy globalnej wyruszyliśmy ratować świat""Myśli są na kształt ryb, co mieszkają wśród fal, wychylają stroskane łby, kiedy znikną zostanie żal""Niezliczona ilość najjaśniejszych barw, ogromna siła i wszechświat gówno wart""Płyną nowotwory szalonego gniewu, giną słońca napęczniałe krzywdą""Odurzeni okrucieństwem świateł przez kosmiczną katastrofę gwiazd wystrzeleni w tajemnicę znaczeń""Anioły śmierdzą potem, żrą kiełbasę, mają w dupie żywych""W zaprzepaszczonej ciszy serc doczekaliśmy wrzasku dnia"Na więcej nie mam siły :'CPublished 1 Leszek Żukowski 2 Sierpień 3 Chaos kontrolowany 4 Pierwsze wyjście z mroku 5 Pasażer 6 Ocalenie 7 Spadam 8 Czas globalnej niepogody 9 Nie wierzę skurwysynom 10 Sto tysięcy jednakowych miast 11 Zbyszek 12 Skaczemy Najlepsza płyta ComyNie jest to idealna płyta (choć i tak najlepsza spośród wszystkich wydawnictw Comy), ale zdecydowanie nie zasługuje na mieszanie jej z błotem i oceny na poziomie 2-3. Owszem, mnóstwo w niej inspiracji grungem czy nu-metalem, muzycy Ameryki nie odkrywają i kiedyś, gdzieś, w to wszystko słyszeliśmy. Z drugiej strony jednak muzyka jest naprawdę dobrej jakości, kawałki są zróżnicowane, mają sporo cliffhangerów (zapadają w pamięć, nie tworząc wrażenia radiowej papki - czytaj, po dwóch przesłuchaniach nie będziesz śpiewać połowy płyty przy goleniu) i słucha się tego naprawdę przyjemnie. Nawet dziwaczne, niekiedy napompowane i zbyt patetyczne momentami teksty Roguckiego nie rażą - do mnie to po prostu trafia i świetnie bawię się, słuchając debiutu rockersów z Łodzi. Muzyka ma wywoływać emocje, różnego rodzaju, a w trakcie słuchania "Pierwszego wyjścia z mroku" tych emocji jest mnóstwo. Wzruszenie i melancholia - "Pasażer", energia - "Skaczemy", miłość, uczucia - "Sto tysięcy jednakowych miast", agresja, złość - "Nie wierzę skurwysynom". Mogę przypisać różne rodzaje emocji w zasadzie do każdego utworu z tej płyty, ale nie ma co odkrywać wszystkich kart - ci, którzy nie mieli okazji posłuchać najlepszego dzieła łodzian, powinni sami wgryźć się w jego magię. Jedyny słabszy moment to "Czas globalnej niepogody", który za bardzo zalatuje nu-metalem, ma słaby refren i jest generyczną, marną próbą skopiowania zespołów zza Wielkiej nie można tej płycie nic zarzucić. Produkcja jest selektywna, bębny brzmią naturalnie, bas jest aktywny, gitary potrafią brzmieć melodyjnie, ale w ciężkich partiach mają moc i tworzą ścianę. Jest kilka przyjemnych solówek, a wokal Roguckiego ma pazur i doskonale pasuje do godzina kawału dobrej muzyki, podczas słuchania której nie będziecie się nudzić. Nie dajcie się zwieść kiepskim ocenom - odnoszę wrażenie, że recenzujący tutaj próbują być na siłę "elitarni" i zaciekle krytykują formacje, słyszalne w mainstreamie, niezależnie od ich faktycznego poziomu. A jeśli muzyka jest dobra, to po prostu jest dobra i już, a bez znaczenia jest fakt obecności w radiu, TV czy milionów odtworzeń w tej płycie szansę, a zostaniecie nagrodzeni. Mocne 4 (minus za utwór numer 8 i momentami zbyt pompatyczną atmosferę).Published Votes are used to help determine the most interesting content on RYM. Vote up content that is on-topic, within the rules/guidelines, and will likely stay relevant long-term. Vote down content which breaks the rules.

Read the Pierwsze wyjście z mroku wiki, detailing its background, how it features in Coma's career, and its style. Listen to Pierwsze wyjście z mroku online and get recommendations on similar music.

Lista utworów Podobne albumy Statystyki scroblowania Ostatni trend odsłuchiwania Dzień Słuchaczy Wtorek 25 Styczeń 2022 99 Środa 26 Styczeń 2022 111 Czwartek 27 Styczeń 2022 118 Piątek 28 Styczeń 2022 105 Sobota 29 Styczeń 2022 110 Niedziela 30 Styczeń 2022 101 Poniedziałek 31 Styczeń 2022 125 Wtorek 1 Luty 2022 131 Środa 2 Luty 2022 131 Czwartek 3 Luty 2022 130 Piątek 4 Luty 2022 112 Sobota 5 Luty 2022 113 Niedziela 6 Luty 2022 87 Poniedziałek 7 Luty 2022 115 Wtorek 8 Luty 2022 109 Środa 9 Luty 2022 129 Czwartek 10 Luty 2022 130 Piątek 11 Luty 2022 130 Sobota 12 Luty 2022 105 Niedziela 13 Luty 2022 102 Poniedziałek 14 Luty 2022 126 Wtorek 15 Luty 2022 126 Środa 16 Luty 2022 119 Czwartek 17 Luty 2022 117 Piątek 18 Luty 2022 130 Sobota 19 Luty 2022 111 Niedziela 20 Luty 2022 101 Poniedziałek 21 Luty 2022 107 Wtorek 22 Luty 2022 121 Środa 23 Luty 2022 122 Czwartek 24 Luty 2022 102 Piątek 25 Luty 2022 96 Sobota 26 Luty 2022 87 Niedziela 27 Luty 2022 82 Poniedziałek 28 Luty 2022 102 Wtorek 1 Marzec 2022 114 Środa 2 Marzec 2022 108 Czwartek 3 Marzec 2022 97 Piątek 4 Marzec 2022 122 Sobota 5 Marzec 2022 85 Niedziela 6 Marzec 2022 14 Poniedziałek 7 Marzec 2022 6 Wtorek 8 Marzec 2022 8 Środa 9 Marzec 2022 4 Czwartek 10 Marzec 2022 3 Piątek 11 Marzec 2022 3 Sobota 12 Marzec 2022 1 Niedziela 13 Marzec 2022 5 Poniedziałek 14 Marzec 2022 3 Wtorek 15 Marzec 2022 4 Środa 16 Marzec 2022 2 Czwartek 17 Marzec 2022 3 Piątek 18 Marzec 2022 4 Sobota 19 Marzec 2022 3 Niedziela 20 Marzec 2022 3 Poniedziałek 21 Marzec 2022 1 Wtorek 22 Marzec 2022 3 Środa 23 Marzec 2022 4 Czwartek 24 Marzec 2022 2 Piątek 25 Marzec 2022 3 Sobota 26 Marzec 2022 2 Niedziela 27 Marzec 2022 0 Poniedziałek 28 Marzec 2022 3 Wtorek 29 Marzec 2022 2 Środa 30 Marzec 2022 3 Czwartek 31 Marzec 2022 3 Piątek 1 Kwiecień 2022 4 Sobota 2 Kwiecień 2022 2 Niedziela 3 Kwiecień 2022 2 Poniedziałek 4 Kwiecień 2022 5 Wtorek 5 Kwiecień 2022 3 Środa 6 Kwiecień 2022 2 Czwartek 7 Kwiecień 2022 3 Piątek 8 Kwiecień 2022 4 Sobota 9 Kwiecień 2022 2 Niedziela 10 Kwiecień 2022 4 Poniedziałek 11 Kwiecień 2022 3 Wtorek 12 Kwiecień 2022 3 Środa 13 Kwiecień 2022 3 Czwartek 14 Kwiecień 2022 5 Piątek 15 Kwiecień 2022 2 Sobota 16 Kwiecień 2022 4 Niedziela 17 Kwiecień 2022 3 Poniedziałek 18 Kwiecień 2022 4 Wtorek 19 Kwiecień 2022 4 Środa 20 Kwiecień 2022 5 Czwartek 21 Kwiecień 2022 4 Piątek 22 Kwiecień 2022 2 Sobota 23 Kwiecień 2022 3 Niedziela 24 Kwiecień 2022 1 Poniedziałek 25 Kwiecień 2022 5 Wtorek 26 Kwiecień 2022 2 Środa 27 Kwiecień 2022 2 Czwartek 28 Kwiecień 2022 2 Piątek 29 Kwiecień 2022 3 Sobota 30 Kwiecień 2022 2 Niedziela 1 Maj 2022 6 Poniedziałek 2 Maj 2022 2 Wtorek 3 Maj 2022 1 Środa 4 Maj 2022 2 Czwartek 5 Maj 2022 3 Piątek 6 Maj 2022 1 Sobota 7 Maj 2022 2 Niedziela 8 Maj 2022 2 Poniedziałek 9 Maj 2022 3 Wtorek 10 Maj 2022 1 Środa 11 Maj 2022 4 Czwartek 12 Maj 2022 3 Piątek 13 Maj 2022 1 Sobota 14 Maj 2022 1 Niedziela 15 Maj 2022 1 Poniedziałek 16 Maj 2022 1 Wtorek 17 Maj 2022 2 Środa 18 Maj 2022 3 Czwartek 19 Maj 2022 4 Piątek 20 Maj 2022 2 Sobota 21 Maj 2022 3 Niedziela 22 Maj 2022 4 Poniedziałek 23 Maj 2022 2 Wtorek 24 Maj 2022 2 Środa 25 Maj 2022 2 Czwartek 26 Maj 2022 3 Piątek 27 Maj 2022 1 Sobota 28 Maj 2022 2 Niedziela 29 Maj 2022 1 Poniedziałek 30 Maj 2022 1 Wtorek 31 Maj 2022 2 Środa 1 Czerwiec 2022 2 Czwartek 2 Czerwiec 2022 1 Piątek 3 Czerwiec 2022 2 Sobota 4 Czerwiec 2022 1 Niedziela 5 Czerwiec 2022 3 Poniedziałek 6 Czerwiec 2022 2 Wtorek 7 Czerwiec 2022 2 Środa 8 Czerwiec 2022 4 Czwartek 9 Czerwiec 2022 4 Piątek 10 Czerwiec 2022 4 Sobota 11 Czerwiec 2022 5 Niedziela 12 Czerwiec 2022 6 Poniedziałek 13 Czerwiec 2022 3 Wtorek 14 Czerwiec 2022 4 Środa 15 Czerwiec 2022 1 Czwartek 16 Czerwiec 2022 3 Piątek 17 Czerwiec 2022 4 Sobota 18 Czerwiec 2022 3 Niedziela 19 Czerwiec 2022 4 Poniedziałek 20 Czerwiec 2022 4 Wtorek 21 Czerwiec 2022 3 Środa 22 Czerwiec 2022 1 Czwartek 23 Czerwiec 2022 5 Piątek 24 Czerwiec 2022 0 Sobota 25 Czerwiec 2022 2 Niedziela 26 Czerwiec 2022 3 Poniedziałek 27 Czerwiec 2022 2 Wtorek 28 Czerwiec 2022 3 Środa 29 Czerwiec 2022 4 Czwartek 30 Czerwiec 2022 2 Piątek 1 Lipiec 2022 3 Sobota 2 Lipiec 2022 4 Niedziela 3 Lipiec 2022 4 Poniedziałek 4 Lipiec 2022 2 Wtorek 5 Lipiec 2022 5 Środa 6 Lipiec 2022 2 Czwartek 7 Lipiec 2022 2 Piątek 8 Lipiec 2022 4 Sobota 9 Lipiec 2022 4 Niedziela 10 Lipiec 2022 4 Poniedziałek 11 Lipiec 2022 2 Wtorek 12 Lipiec 2022 2 Środa 13 Lipiec 2022 3 Czwartek 14 Lipiec 2022 1 Piątek 15 Lipiec 2022 3 Sobota 16 Lipiec 2022 1 Niedziela 17 Lipiec 2022 4 Poniedziałek 18 Lipiec 2022 3 Wtorek 19 Lipiec 2022 2 Środa 20 Lipiec 2022 5 Czwartek 21 Lipiec 2022 3 Piątek 22 Lipiec 2022 3 Sobota 23 Lipiec 2022 3 Niedziela 24 Lipiec 2022 3 Poniedziałek 25 Lipiec 2022 6 Zewnętrzne linki Apple Music O tym wykonwacy Coma 319 228 słuchaczy Powiązane tagi Pod tą nazwą występuje więcej niż jeden zespół/wykonawca: 1. Coma – polski zespół rockowy założony w czerwcu 1998 roku w Łodzi. Grupa powstała z inicjatywy gitarzysty Dominika Witczaka i perkusisty Tomasza Stasiaka (obaj występujący wcześniej w grupie Ozoz). Wkrótce do zespołu dołączył basista Rafał Matuszak, a następnie gitarzysta Wojciech Grenda i wokalista Piotr Rogucki. W 2001 roku w wyniku nieporozumień z zespołu odszedł Wojciech Grenda, którego zastąpił Marcin Kobza. Pierwszym wydawnictwem grupy był singel Skaczemy/Pasażer. Pod koniec 2003 roku udało się grupie podpis… dowiedz się więcej Pod tą nazwą występuje więcej niż jeden zespół/wykonawca: 1. Coma – polski zespół rockowy założony w czerwcu 1998 roku w Łodzi. Grupa powstała z inicjatywy gitarzysty Dominika Witc… dowiedz się więcej Pod tą nazwą występuje więcej niż jeden zespół/wykonawca: 1. Coma – polski zespół rockowy założony w czerwcu 1998 roku w Łodzi. Grupa powstała z inicjatywy gitarzysty Dominika Witczaka i perkusisty Tomasza Stasiaka (obaj wystę… dowiedz się więcej Wyświetl pełny profil wykonawcy Podobni wykonawcy Hey 266 952 słuchaczy Kult 229 735 słuchaczy Wyświetl wszystkich podobnych wykonawców
Pierwsze Wyjście Z Mroku 1-1: Leszek Żukowski Composed By – Coma Lyrics By – Piotr Rogucki Performer – Coma : 8:15: 1-2: Sierpień Composed By – Coma Lyrics By – Piotr Rogucki Performer – Coma : 5:51: 1-3: Chaos Kontrolowany Composed By – Coma Lyrics By – Piotr Rogucki Performer – Coma : 4:32: 1-4: Pierwsze Wyjście Z Mroku
Z debiutem Comy dość długo kontaktu nie miałem i nie ma w tym żadnego powodu, z drugim czy też dnem trzecim. Prozaicznie zalew dobrego grania, jeśli tylko jest chęć internetu wertowania, nie pozwala na bieżąco się nudzić, ni minut, godzin, dni mitrężyć, nawet na zbyt częste powroty do albumów, które miały swój czas w życiu fana, lecz z czasem naturalnie ustąpiły miejsca temu co tu i teraz. Cieszę się wciąż, iż nie żyję wyłącznie nostalgią do tego co było i nie mam ochoty nazywać współczesnej muzyki gorszą, a to co kiedyś stawiać na piedestale - przede wszystkim przez pryzmat mechanicznej nostalgii. To jeszcze nie teraz, to jeszcze nie ten czas - przyjdzie, nie przyjdzie? Oby nie nastał! Pierwsze wyjście z mroku może nie stawiam z racji okresu w jakim swoje triumfy święciło, pośród krążków które mnie kształtowały, bo dużo wcześniej solidne zręby dla gustu zbudowałem, a zainteresowanie pierwszym albumem Comy traktowałem jako fajną odskocznię od coraz bardziej skomplikowanych form, jakie mnie wówczas w ambitną otchłań wciągnęły. Poza tym też, jako powrót do łask szerszej młodzieżowej publiczności klimatów czysto rockowych. Takich jakie wprost smarkaczy najbardziej interesowały w latach osiemdziesiątych i przede wszystkim z równą mocą co najmniej do połowy dziewięćdziesiątych. Muzyki pobrzmiewającej mega popularnym grunge'm, ale namiętnie po inspiracje sięgającej także w obszary bardziej melodyjnego hard core'a, funky rocka czy rozwijającej swoje motywy na podobieństwo aranżacji bardzo progresywnych. W te rejony gdzie najważniejszy puls basu, groove ogólnie płynący z sekcji rytmicznej, zatapianie się w morzu bujających semi akustycznej atmosfery - proporcjonalnie równocześnie mroku i agresji ciężkiego dobrego riffu. Muzyki z serducha i z kapitalnie podkręconego pieca - z niebanalną melodyką i o sugestywnie udramatyzowanym charakterze. Fantastycznie wokalnie zinterpretowanej, głosem silnym i emocjonalnym. Takiej która niczego odkrywczego nie jest synonimem, ale potrafi przyciągnąć i uzależnić - daje szansę na utożsamienie się z nastrojem i tekstami, które akurat dla Piotra Roguckiego nie stanowiły li tylko mało znaczącego dopełnienia instrumentalnej warstwy. Tekstów bogatych w metafory - rozmarzonych i gniewnych, w immanentnym dla stylu autora poetyckim duchu. Dzisiaj wracam do Zbyszka, Sierpnia, Chaosu kontrolowanego, Czasu globalnej niepogody, Stu tysięcy jednakowych miast czy Leszka Żukowskiego i cieszy mnie ten powrót póki co niezmiernie. :)
.